W Lublinie trwa manifestacja pod hasłem "Nie damy się zastraszyć". Protestujący zebrali się, aby wyrazić swój sprzeciw wobec zachowania władzy podczas tłumienia protestów kobiet.
"Bicie pałą to nie praca". Taki napis widnieje na jednym z transparentów, który przynieśli ze sobą uczestnicy manifestacji w Lublinie. Zebrali się u zbiegu ul. Narutowicza z Okopową. Przy tej pierwszej mieści się Komenda Wojewódzka Policji, a przy ul. Okopowej jest Prokuratura Okręgowa.
Poniedziałkowe zgromadzenie to efekt brutalnych akcji policji, które wydarzyły się podczas niedawnej manifestacji w Warszawie. Zaznaczmy, że kiedy rozpoczęły się protesty kobiet przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, to policja zachowywała się zupełnie inaczej niż obecnie. Raczej obserwowała zgromadzenia.
Niedawno jednak działania policji zaczęły się robić coraz bardziej stanowcze. Legitymowanie uczestników to najlżejsza reakcja. W Warszawie, wśród protestujących byli – ubrani po cywilnemu – funkcjonariusze oddziału antyterrorystycznego, którzy wobec manifestantów użyli metalowych pałek teleskopowych.