Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych chce tymczasowo położyć progi zwalniające na najszybszych trasach w Polsce.
Co to za progi wie każdy kierowca. Doświadczył ich na osiedlowych uliczkach czy na gminnych drogach, gdzie zarządca szlaku chce spowolnić samochody. Nie da się przez taki próg (nazywany np. leżącym policjantem) przejechać za szybko. Samochód, który przy dużej prędkości najedzie na przeszkodę uderza podwoziem o wypukłość.
Teraz Radio Zet podało: Na autostradach i ekspresówkach pojawią się progi zwalniające. Testy ruszą jeszcze w tym miesiącu. "Progi mają być rozkładane tymczasowo" - mówi Szymon Piechowiak z GDDKiA. Sprawdzane jest jak przy dużych prędkościach reagują na nie samochody osobowe, ciężarówki i motocykle.
Te słowa już wywołamy burze. Wiele osób zastanawia się, jak zareaguje duże, ciężki auto, które jedzie ponad 100 km/h. Są zdania, że grozi nie tylko uszkodzeniem pojazdu, ale także może dojść do poważnego wypadku.
GDDKiA wyjaśnia, o co dokładnie chodzi.
Jak tłumaczy rzecznik prasowy instytucji ma to być pilotażowe rozwiązanie, ale takie progi nigdy nie miałyby leżeć na ciągu głównym drogi. Ma to być rozwiązanie do zastosowania w pasie awaryjnym, gdybym np. kierowca zasnął i zaczął wjeżdżać na oznakowanie prowadzonych robót, progi mają go obudzić.