Pod młotek pójdzie przedwojenna szkoła w Starych Komaszycach. Budynek opustoszał dwa lata temu. Okoliczni mieszkańcy, których dziadkowie ją budowali, mają nadzieję, że nie zniszczeje ani nie zostanie rozebrana. – Szkoda by było – komentują.
Na tablicę ogłoszeń Urzędu Miejskiego w Opolu Lubelskim trafiła informacja o zamiarze sprzedaży gminnej nieruchomości. Gmina chce wystawić na przetarg ponad pół hektara terenu w Starych Komaszycach na którym od 1937 roku stoi budynek byłej podstawówki. To ponad 700 mkw. powierzchni użytkowej na dwóch kondygnacjach plus trzy budynki towarzyszące: była biblioteka, dawny budynek gospodarczy murowany i drewniany. Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje tu teren zabudowy usługowej. Nieruchomość została wyceniona na 590 tysięcy złotych.
– Nie wiem czy jest jakiś inwestor zainteresowany tym budynkiem. Jest stary, z kilkoma wysokimi salami na parterze i piętrze. Podobno ma drewniane stropy. Uczyłam się w niej, moja mama do niej chodziła i moje dzieci – mówi Zofia Stępniak, sołtys sąsiednich Nowych Komaszyc i miejska radna.
Cegła i drewno
Jak opisują urzędnicy, podstawowym materiałem budowlanym jest czerwona cegła palona, a zewnętrzne ściany mają nawet 75 cm grubości.
Starsi mieszkańcy pamiętają, że szkołę w czynie społecznym stawiali ich dziadkowie, prawdopodobnie na gruntach podarowanych przez dziedzica. Wówczas był to środek Komaszyc. Dziś przedwojenny budynek stoi na skraju Nowych Komaszyc i Starych Komaszyc. Ostatnio uczyły się w nim dzieci z obu tych wsi oraz z Truszkowa i Wólki Komaszyckiej.
W mediach społecznościowych jeszcze można znaleźć zdjęcia budynku i uczniów, którzy chodzili do placówki prowadzonej przez stowarzyszenie.
– Nie zastanawialiśmy się, co by tu mogło być, czekamy na propozycje inwestora. Szkoła jest w bardzo dobrym stanie, przy głównej drodze, bardzo ładnie położona, ma duże podwórko. Można w niej robić wiele rzeczy. Niedawno były w niej lekcje, ale dzieci jest coraz mniej i zamknęli. To bardzo ładny budynek – ocenia Zofia Łopoka, sołtys Starych Komaszyc. Gdy sprowadziła się do wsi, szkoła już stała. Uczyła się w niej córka pani sołtys.
– Przetarg będzie można ogłosić po 6 tygodniach od publikacji wykazu nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży. Nie mamy wiedzy na temat potencjalnych inwestorów zainteresowanych tą nieruchomością, jednak gmina wciąż ponosi koszty utrzymania obiektu, budynek niszczeje z roku na rok, były też próby kradzieży w obiekcie, stąd decyzja o wystawieniu go na sprzedaż – tłumaczą władze Opola Lubelskiego.
Gdzie będziemy głosować
Stare Komaszyce są niewielkie, stoi tu zaledwie 28 domów. Szkoła jako miejsce spotkań czy innej aktywności, mieszkańcom raczej nie jest potrzebna. Zastanawiają się tylko gdzie będą chodzić na głosowania, bo lokal wyborczy mieli zawsze właśnie tu. I mają nadzieję, że szkoła w ich miejscowości nie będzie latami niszczała jak ta w Górach Opolskich.
– Nie mogłam patrzeć co się dzieje z budynkiem, który z roku na rok wyglądał coraz gorzej. Chora się robiłam, zwłaszcza, że z uczniami i mieszkańcami dbaliśmy o szkołę i wiele rzeczy w czynie społecznym robiliśmy sami – wspomina Ewa Wieczorek, sołtys Gór Opolskich. Była pierwszym rocznikiem, który w 1965 roku poszedł do nowej Tysiąclatki. A w 2005 roku, kiedy podstawówkę zamykano, pracowała tam jako nauczycielka.
W zawieszeniu
Pani sołtys próbowała negocjować z gminą, żeby w części pustej szkoły zrobić wiejską świetlicę, zwłaszcza, że działa tu koło gospodyń. W końcu doszło do podziału gruntu i wieś ma przylegający do dawnej podstawówki budynek kotłowni a pozostałą część wystawiono na przetarg. Trwało to kilka lat, budynek niszczał. W końcu dwa lata temu, w kilkanaście lat po ostatnim dzwonku, doszło do sprzedaży. Nowy właściciel, zarejestrowana w Lublinie spółka DS Eko Energia, której udziałowcami byli ludzie związani z Opolem Lubelskim, zaczął remont. Naprawił dach, zrobił porządki. Mówiło się, że w szkole będzie integracyjne przedszkole a na boisku powstanie dom opieki dla starszych osób. Taki obrót rzeczy mieszkańcom się podobał, ale widzą, że na atrakcyjnej działce porośniętej lipami, na której plan zagospodarowania przewiduje usługi i działalność oświatową nic się nie zmienia. Podobno nieruchomość jest na sprzedaż lub wręcz zmieniła właściciela.
Nic dziwnego, że w Komaszycach Starych i Nowych martwią się czy nieruchomość w ich miejscowości będzie miała więcej szczęścia do nowego właściciela.