Płukanie sieci wodociągowej odbywa się zgodnie z obowiązującymi wytycznymi – zapewnia szef miejskiej spółki w Parczewie. Sprawa jakości wody w tym mieście od kilku miesięcy podgrzewa dyskusję w radzie i wśród mieszkańców.
Ci ostatni przysyłali do naszej redakcji zdjęcia i narzekali, że z kranów leci im „coca–cola”, bo kolor wody był bardzo zbliżony do popularnego napoju. Okazuje się, że ostatnie kompleksowe płukanie całej sieci wodociągowej odbyło się w 2008 roku. Ale niedawno Zakład Usług Komunalnych przystąpił do kolejnego takiego płukania. A to z kolei było przedmiotem dyskusji na ostatniej sesji rady.
– Mam wiele sygnałów od mieszkańców, że w domach prywatnych popsuły się urządzenia sanitarne. Sama mam przez to dwie spłuczki w awarii, po tym płukaniu – sygnalizowała wówczas radna Bogusława Matejczuk.
Kompleksowe płukanie sieci rozpoczęło się 29 czerwca. Na początek w miejscowościach Jasionka i Wierzbówka. W poprzednich latach płukanie odbywało się tylko na wybranych odcinkach.
– Tam gdzie występowało pogorszenie jakości wody. Natomiast obecne płukanie nie zostało jeszcze zakończone. Potrwa do października – mówi Marek Perliński, prezes zarządu miejskiej spółki i wyjaśnia, jaką metodą się to odbywa. – Jest to płukanie mieszaniną wody wodociągowej i powietrza za pomocą sprężarek. Polega na wprowadzaniu do sieci wodociągowej strumienia sprężonego powietrza o ciśnieniu minimalnym przekraczającym obniżone ciśnienie lub aktualne ciśnienie w wodociągu. Obniżone ciśnienie powinno zapobiec uszkodzeniom urządzeń dostarczających wodę w poszczególnych mieszkaniach – zaznacza prezes, zapewniając, że „płukanie jest wykonywane zgodnie z obowiązującymi wytycznymi przez pracowników z ponad 30-letnim stażem pracy”.
– Pracownicy płukali wyłącznie sieci wodociągowe bez przyłączy indywidualnych – dodaje szef Zakładu Usług Komunalnych.
Jednocześnie zaznacza, że mieszkańcy domów jednorodzinnych, którzy zgłaszali problemy z jakością wody dostali instrukcje o „możliwości samodzielnego wypłukania przyłącza”. – Przyłącza wodociągowe można wypłukać samodzielnie spuszczając maksymalnie nie więcej niż 200 litrów wody.
Spółka eksploatuje ponad 3 tys. przyłączy. – Nie byliśmy w stanie wykonać płukania wszystkich z nich – stwierdza prezes.
Ale zgodnie z zapowiedzią władz samorządowych, spółka ma kupić własne urządzenia do płukania sieci. – Po zakupie specjalistycznego urządzenia będziemy mogli wykonywać płukanie cyklicznie, poszczególnymi osiedlami – przyznaje szef ZUK.
Zdaniem niektórych radnych te działania nie wystarczą. – W mojej ocenie konieczna jest modernizacja najstarszych odcinków sieci – uważa radny Łukasz Gołąb. – Wiem, że to nie będzie tanie, ale wnioskuję, aby to ująć w planie rozwoju sieci na kolejne lata.