O tydzień mogą zostać przesunięte planowane na 10 maja wybory prezydenckie według najnowszego pomysłu Prawa i Sprawiedliwości.
Znalazł się w nim zapis mówiący, że jeśli na terytorium Polski obowiązuje stan epidemii, termin elekcji może zmienić marszałek Sejmu. Projekt ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta RP w trakcie przerwy w poniedziałkowych obradach złożył przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. Wśród grupy wnioskodawców, którzy podpisali się pod projektem znalazł się m.in. lubelski poseł Sylwester Tułajew.
W dokumencie opisane są kwestie techniczne dotyczące głosowania korespondencyjnego, w jakim w związku z epidemią koronawirusa partia rządząca chce przeprowadzić wybory. Mowa jest m.in. o terminach dostarczenia wyborcom pakietów do głosowania oraz o tym, co ma się w nich znaleźć.
Ale jest też zapis mówiący o tym, że jeśli na terytorium Polski ogłoszono stan epidemii (obowiązuje on od 23 marca), marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów. Nowa data musi odpowiadać przepisom określonym w Konstytucji, co oznacza, że w grę wchodziłyby: 3, 10 i 17 maja.
Nowy projekt ma być głosowany jeszcze na dzisiejszym posiedzeniu. Przypomnijmy, że przed przerwą w obradach posłowie odrzucili możliwość wprowadzenia do porządku wcześniejszej propozycji PiS, dotyczącej głosowania korespondencyjnego jako jedynej możliwości oddania głosu. „Za” opowiedziało się 228 posłów, tylu samo było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu, a jeden nie wziął udział w głosowaniu.