Pierwszą debatę "jedynek” list wyborczych do Sejmu z okręgu lubelskiego zorganizowało w poniedziałek Lubelskie Forum Pracodawców. Kandydaci debatowali m. in. co zrobić żeby lubelscy posłowie byli zgraną drużyną walcząca o interesy Lublina i regionu.
Zofia Popiołek (Ruch Palikota) utyskiwała, że dotychczas brakowało wspólnego działania, jest za to "gra solistów”. – Posłowie powinni bić się w piersi za to, że nie zagwarantowali Lublinowi odpowiedniej pozycji – stwierdziła.
- Wspólne działania to wyjątek od reguły, ale są możliwe. Umieściliśmy 14 mln zł na lotnisko w Świdniku w budżecie państwa, kolejne rządy miały głupie pomysł na kopalnię w Bogdance, ale działaliśmy wspólnie, przeciwstawiliśmy się swoim rządom i za czasów PiS zrezygnowano z prywatyzacji tej firmy – mówi Elżbieta Kruk (PiS).
- Trzeba popatrzeć czy do Sejmu kandydują ludzie, którzy potrafią współpracować, oderwać się od partyjnego myślenia i partyjnych liderów. Jeśli ich wybierzemy to są szanse – stwierdził Krzysztof Hetman (PSL). Podkreślił, że potrzeba porozumienia kilku, kilkunastu posłów z największą pozycją, którzy mają wpływ na bieg wydarzeń w Warszawie.
- Jeśli podpiszemy pakt dla Lubelszczyzny z celami do zrealizowania, to po czterech latach państwo nas rozliczycie – mówił Jacek Czerniak (SLD).
Marcin Chrapowicki (Prawica RP) zalecił wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu. – Teraz ktoś wybrany w Lublinie nie bardzo wie co dzieje się w Puławach, a w okręgach jednomandatowych posłowie będą czuli się bardziej odpowiedzialni za swój teren.
W spotkaniu nie uczestniczyła z powodów zdrowotnych liderka listy PO Magdalena Gąsior – Marek.