- Decyzja została podjęta. Odmawiam podpisania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji i kieruje ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa nie opowiedziała się po stronie sejmowej większości i zapowiedziała, że nie podpisze kontrowersyjnej nowelizacji ustawy, zwanej "lex TVN".
Na wstępie swojej wypowiedzi Andrzej Duda zaznaczył, że miał "bardzo poważne zastrzeżenia" dotyczące tych zmian w prawie. - Rozważałem dwa scenariusze. W każdym przypadku odmowę podpisania ustawy, nie ukrywam tego. Ale rozważałem, czy skierować tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, czy też zwrócić ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia - mówił.
- Mamy tutaj do czynienia z ingerencją i to ingerencją bardzo poważną, w prawa już obowiązujące - argumentował Andrzej Duda. - Mówimy o bardzo specyficznym sektorze, bo mówimy o sektorze medialnym, gdzie mamy działalność koncesjonowaną, a więc działalność, która i tak jest z góry ograniczona przez państwo, limitowana. Jednocześnie poruszamy się w obszarze, na którym ten podmiot już dostał ze strony państwa pozwolenie - kontynuował.
Głowa państwa poruszyła także wątek relacji Polski z USA i "Traktatu o stosunkach handlowych i gospodarczych między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki", podpisanego 21 marca 1990 roku. - Mamy jeszcze kwestię wspomnianej umowy polsko-amerykańskiej. (...) Nie mogę na sto procent, jako prezydent, powiedzieć, że Trybunał Konstytucyjny na pewno odniósłby się do kwestii samego przestrzegania traktatu - przekonywał.
- Dochodzi do tego jeszcze kwestia pluralizmu medialnego, wolności słowa. Także tę kwestię badałem. Chcę wszystkich zaniepokojonych uspokoić, że podejmując swoją decyzję, także i ten element z całą powagą brałem pod uwagę - podkreślił Andrzej Duda.
Przypomnijmy, że 17 grudnia Sejm odrzucił bezwzględną większością głosów uchwałę Senatu o nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Zostało to zrobione w ekspresowym tempie, bo zaledwie w ciągu kilku godzin i w cieniu olbrzymich kontrowersji.
Aby odrzucić prezydenckie weto, potrzeba do tego tzw. większości kwalifikowanej w niższej izbie parlamentu, czyli większości 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.