Policyjny pies doprowadził funkcjonariuszy do przemarzniętego mężczyzny. Uznał, że mroźną noc spędzi w wykopanej jamie.
We wtorek późnym wieczorem policja otrzymała zgłoszenie od kobiety, która zawiadomiła, że jej syn wyszedł z domu z zamiarem spędzenia nocy na dworze.
Mężczyzna cierpiący na zaburzenia psychiczne chciał spać w wykopanej jamie ziemnej na górkach czechowskich w Lublinie.
– Bojąca się o los syna, mieszkanka Lublina prosiła policjantów o szybką pomoc – informuje policja.
Policja zaczęła przeszukiwać teren. Wykorzystano do tego psa imieniem Kanis.
– Przewodnik podążał za Kanisem po trudnym terenie przez około kilometr, by w jednej z jam ziemnych odnaleźć zaginionego i przemarzniętego 36-latka – opisuje policja i dodaje: – Mężczyzna był półnagi i mocno przemarznięty. Konieczna była interwencja służb medycznych i przewiezienie do szpitala.