„To jest wstyd, ale tutejsze społeczeństwo nie toleruje obcych” – to jeden z komentarzy po sesji w Bełżycach. Radni nie przychylili się bowiem do pomysłu sprowadzenia rodziny repatriantów z Kazachstanu, co wiązałoby się z przygotowaniem dla nich mieszkania. – Nie jesteśmy grupą ksenofobów – odpiera zarzuty przewodniczący rady miejskiej.
„Jak zobaczyłem wyniki tego głosowania to się tak wkur….., że emocji opanować nie mogłem. Jakim trzeba być draniem, żeby poprzez takie głosowanie zamknąć drogę rodzinie repatriantów na życie wśród naszej społeczności. Że co? Że Ruskie, że może prawosławni albo islamiści, że z gminy trzeba dać pieniądze na tą rodzinę... Matko Boska Kazańska zagrzmij!!!” – napisał pan Artur na Facebooku, na grupie skupiającej mieszkańców Bełżyc. Internauta wcześniej przyznał, że kiedy zobaczył projekt uchwały w porządku obrad to się „bardzo ucieszył”.
Podobnych komentarzy jest więcej. „To jest wstyd, ale tutejsze społeczeństwo nie toleruje obcych, niestety. Nie tylko z Kazachstanu (...)” – napisała pani Krystyna.
„To rzeczywiście tak poruszające, że chciałoby się użyć kulturotwórczej mocy brzydkiego wyrazu żeby wyrazić emocje... zwyczajnie i po ludzku wstyd (…)” – dodała pani Anna.
Komentarze padły po tym, jak projekt uchwały „w sprawie zapewnienia warunków osiedlenia się na terenie Gminy Bełżyce rodziny repatriantów z Kazachstanu” zaproponowany przez burmistrza został odrzucony. 7 radnych było przeciwko, przy 5 głosach za i dwóch wstrzymujących. Jeden radny nie brał udziału w głosowaniu.
– Dobrze, że zainteresowaliście się tym tematem, bo będziemy mogli wszystko wytłumaczyć. Powiedzieć, jakie były powody, że tej uchwały nie podjęliśmy – przyznaje Bogumił Robert Siramowski, przewodniczący Rady Miejskiej Bełżyce, który głosował przeciwko.
– Jest rządowy program Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wspomagający proces repatriacji. Gminy, które chciałyby przyjąć rodziny repatriantów, mogą składać wnioski o przyznanie dotacji na adaptację, remont a także wyposażenie mieszkania dla tych osób – wyjaśnia Ireneusz Łucka, burmistrz Bełżyc. – Pomyślałem, że jest to dobra ścieżka, łącząca jak to się mówi „przyjemne z pożytecznym”, dając gminie stuprocentowe finansowanie m.in. robót budowlanych w takim lokalu.
Propozycja burmistrza wzbudziła jednak kontrowersje. – Przyznam, że przed obradami dwóch komisji, które zajmowały się tym tematem nie miałem żadnych wątpliwości – dodaje burmistrz. – Po wysłuchaniu radnych, którzy dyskutowali nad tym tematem, już nie byłem taki pewien.
– Radni odrzucili ten projekt z kilku powodów – podaje przewodniczący bełżyckiej rady. – Jeden z nich jest taki, że gmina Bełżyce nie dysponuje odpowiednim lokalem. Do wyboru były trzy mieszkania komunalne o powierzchni – ok. 18 mkw, 29 mkw i trzeci lokal na poddaszu przedszkola na tzw. wzgórzu o powierzchni ok. 40 mkw.
I ten właśnie lokal miał być remontowany i przeznaczony dla rodziny repatriantów z Kazachstanu. – Tyle, że sam budynek przedszkola wymaga remontu, łącznie z wymianą dachu – dodaje Siramowski. – A pieniądze, które gmina otrzymałaby z rządowego programu wystarczyłyby zaledwie na remont ¼ dachu. Obecnie lokal ten nie nadaje się do zamieszkania.
To nie jedyny powód. – Kolejny jest taki, że już wcześniej otrzymywaliśmy sygnały, że pani dyrektor potrzebuje dodatkowej przestrzeni, by mogły powstać dodatkowe oddziały dla większej liczby przedszkolaków – zaznacza przewodniczący, który dodaje, że gmina nie ma dużo lokali, a na liście oczekujących jest ok. 20 rodzin. – Są to przede wszystkim samotne matki.
Poza tym gmina musi dysponować lokalem na wypadek sytuacji losowych. – Pamiętamy jak w 2019 r. przez sąsiednią gminę Wojciechów przeszła trąba powietrzna. Zaś w ubiegłym roku w Chodlu doszło do wybuchu gazu w jednym z domów – przypomina Siramowski.
– Jeżeli nie będziemy mieć takiego mieszkania, to trzeba będzie wynająć pokój w hotelu i za niego zapłacić – dodaje burmistrz.
– Kategorycznie zaprzeczam oskarżeniom – odpowiada na krytykę przewodniczący rady. – Nie jesteśmy grupą ksenofobów. Jesteśmy patriotami. Chcemy, aby rodziny repatriantów wróciły do Polski, wiemy że taka jest ich wola. Nie jest jednak sztuką taką rodzinę sprowadzić. Sztuką jest zapewnić im godne warunki do życia.
Burmistrz nie wycofuje się z pomysłu. Zapowiada, że zaproponuje jeszcze radnym inną lokalizację na mieszkanie dla rodziny z Kazachstanu.