Rozmowa z Jerzym Miszczakiem, dyrektorem nowo powstałej Lubelskiej Izby Rzemieślniczej
– Najkrócej: dotychczasowe struktury stały się niewydolne, nie przystają do czasów, w których żyjemy. Istniejące dotąd cechy i Izba Rzemieślnicza działają według statutów opracowanych w latach 70., w których nie ma przyzwolenia na zmiany, jakie przynosi życie.
Przedsiębiorcy – słyszę to od nich – oczekują szerokiej oferty szkoleniowej, kontaktu ze światem, a cechy i izba winny być organizacjami samorządowymi rzemieślników, profesjonalnie kierowanymi. My czerpiemy z doświadczeń podobnych zachodnich organizacji, np. belgijskiego UNIZO, które przygotowywać będzie polskie rzemiosło do sprostania wymogom unijnym.
Co w tej sytuacji można powiedzieć o rzemieślniczej organizacji, która ma 27-osobowy zarząd składający się z ludzi, którzy z rzemiosłem mają niewiele (lub nic) wspólnego, a źródłem ich utrzymania – to fakty, które łatwo sprawdzić – są dochody z działalności samorządowej? Znaczna grupa lubelskich rzemieślników próbowała to zmienić, jednak z różnych powodów się to nie udawało. Postanowili więc powołać nowe cechy i nową izbę rzemieślniczą.
• Pod adresem tych osób, w tym pana, kierowany jest zarzut rozbijania jedności rzemieślniczych struktur...
– Żeby zarzut był sprawiedliwy, musiałaby być jedność w rzemieślniczym środowisku. A tej brakuje. Do podobnych co i my wniosków doszli rzemieślnicy również w innych ośrodkach, m.in. w Krakowie. Co istotne, wszyscy pozostajemy w strukturach Związku Rzemiosła Polskiego.
• Czy jest miejsce dla dwóch izb rzemieślniczych w jednym mieście?
– Lubelskim rzemieślnikom taka konkurencja może wyjść tylko na zdrowie. My, choć istniejemy krótko, wysłaliśmy już naszych członków na szkolenie do Francji. Wkrótce podpiszemy wspólny projekt z paryską Fundacją France-Pologne, wraz z innymi izbami rzemieślniczymi w kraju przystąpiliśmy do grupowego wdrożenia normy ISO 9002.
• Kto utworzył Lubelską Izbę Rzemieślniczą?
– Lubelskie cechy: Piekarzy (starszy cechu Marek Jurycki), Stolarzy (Marcin Kwiatkowski), Fotografów Polskich (Wiesław Domownik), Cech Branży Budowlanej (Andrzej Zabielski), Cech Rzemiosł Motoryzacyjnych (Patrycjusz Stoma), Cech Wielobranżowy (Andrzej Zuziak) i Chełmski Cech Wielobranżowy (Adam Panek). W trakcie organizacji są kolejne cechy w Lublinie i województwie. Jeden z naszych działaczy, Stanisław Głębocki, w niedawnych wyborach został posłem do Sejmu RP. Daje to nadzieję, że rzemiosło i mała przedsiębiorczość z Lubelszczyzny będzie miała godnego reprezentanta w parlamencie.