Lubelskie powiaty są daleko w tyle pod względem wielkości potencjału rozwojowego w Polsce. Najlepszy w regionie powiat grodzki lubelski plasuje się dopiero za Rzeszowem oraz Białymstokiem - wynika
z najnowszego rankingu warszawskiego Centrum Badań Regionalnych.
Z dwudziestu lubelskich powiatów ziemskich aż siedemnaście jest sklasyfikowanych w najgorszej, czwartej grupie atrakcyjności rozwojowej. Tylko rycki, puławski i świdnicki trafiły do trzeciej grupy. Tak samo było przed rokiem. Zmieniła się jednak geografia atrakcyjności. Do trzeciej grupy awansowały Ryki oraz Świdnik, spadły z niej powiaty bialskopodlaski oraz parczewski. - Ryki zawdzięczają swój awans położeniu w strefie oddziaływania Warszawy - mówi Wisła Surażska, szef Centrum Badań Regionalnych w Warszawie.
Spadły notowania powiatów grodzkich. W ubiegłym roku wszystkie cztery: Lublin, Biała Podlaska, Chełm, Zamość zaliczono do drugiej kategorii. W 2001 r. Chełm i Biała Podlaska spadły do kategorii trzeciej. Najwyżej notowany Lublin jest na 22 miejscu, najgorsza Biała Podlaska na 45. Lublin wyprzedziły m.in. Rzeszów i Białystok, które można zaliczyć do pierwszej kategorii. - Lubelszczyzna wypadła słabo i dalej będzie tak wypadać - ocenia Zyta Gilowska, ekspert w dziedzinie finansów samorządowych.
Powód? - Recesja najbardziej dotyka najbiedniejsze regiony kraju. A na Lubelszczyźnie przejawy recesji obserwujemy już od roku - tłumaczy Surażska.
To właśnie brak pieniędzy jest hamulcem w rozwoju powiatów. - Od tego jak szybko i w jakiej ilości trafią środki do powiatów zależeć będzie ich przyszłość. Warunkiem podstawowym będzie jednak poprawa koniunktury w całym kraju - ocenia Surażska.
Ile pieniędzy potrzebuje Lubelszczyzna? - Cztery miliardy złotych od ręki. Ta kwota pozwoliłaby wyrównać dysproporcje między naszym regionem a resztą kraju - szacuje Tadeusz Bichta, z-ca dyr. Wydziału Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Podstawą do ubiegania się o środki zewnętrzne ma być przyjęta w ub.r. strategia dla województwa. W pierwszej fazie realizacji strategii, czyli w ramach kontraktu wojewódzkiego, Lubelszczyzna dostanie w najbliższych dwóch latach ok. 418 mln zł. Z czego 200 mln zł z budżetu państwa, resztę z programów Unii Europejskiej. Jeśli pieniądze będą napływać w takim tempie, dystans Lubelszczyzny do reszty kraju będzie się zwiększał.
- Dynamizacja regionu i pozyskiwanie środków z zewnątrz to dobry kierunek. Nie może się jednak ograniczać do jednego województwa. Aby odniósł skutek musi obejmować współpracę wszystkich województw ściany wschodniej - ocenia Z. Gilowska.