Szybko rosnąca na nieużytkach wierzba może być tanim źródłem energii, surowcem farmaceutycznym i meblarskim. Hektar plantacji to odpowiednik 30 ton węgla
Już ponad 30 tys. sadzonek sprzedał wiosną innym plantatorom, a największe dwuletnie krzewy będzie ciął w tym roku na opał, bo ma już odpowiedni piec do spalania drewna. Musi tylko dokupić maszynę do rozdrabniania.
Wzrost zainteresowania drewnem jako odnawialnym źródłem energii zanotowano w związku z coraz ostrzejszymi wymogami ochrony środowiska oraz znacznym wzrostem cen węgla, ropy i gazu.
– Nadprodukcja żywności i pasz powoduje, że znaczne areały gruntów będą wyłączone z produkcji rolniczej. W Polsce, w wyniku restrukturyzacji rolnictwa, w ostatnich latach odłogowano i ugorowano ok. 1,8 mln ha użytków rolnych – mówi Janusz Maruszewski – doradca z Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.
Uprawa wierzb krzewiastych to niemal same zalety: niskie nakłady pracy, małe zapotrzebowanie na nawozy i środki ochrony roślin, wysoka produktywność; możliwość wykorzystania dużych powierzchni gleby do uprawy oraz zastosowanie typowych maszyn do sadzenia i zbioru biomasy. Uzyskiwana w produkcji wiklina to ekologiczne paliwo, a także surowiec dla przemysłu chemicznego (celuloza) i meblarskiego (płyty wiórowe) oraz kora do wytwarzania leków, garbników i włókna.
Spalanie drewna nie powoduje wzrostu emisji gazów cieplarnianych i powstawania kwaśnych deszczów jak przy spalaniu oleju opałowego czy węgla kamiennego. Powstający popiół może być dodatkowo wykorzystywany jako nawóz mineralny bez żadnego dodatkowego uszlachetniania.
Rośnie jak na drożdżach
co w przeliczeniu równa się wartości energetycznej ponad 30 t węgla kamiennego. W ciągu najbliższych lat energia ze źródeł odnawialnych stanowić będzie znaczący składnik bilansu energetycznego Unii Europejskiej.