Dotychczas dostawca energii nie miał obowiązku uprzedzania dłużnika o tym, że odetnie mu prąd lub gaz. Nowe prawo nakazuje firmom gazowniczym, energetycznym i cieplnym przed odcięciem poinformować o takich zamiarach klienta.
Mają one przede wszystkim dostosować polskie prawo do uregulowań Unii Europejskiej. – Poprzednio dostawca energii nie miał obowiązku uprzedzania dłużnika o tym, że i kiedy odetnie mu dostawy. Dzięki nowym przepisom odbiorca może czuć się bezpieczniej. Jest to także wygodne dla dostawcy energii – mówi Ryszard Taradejna, dyrektor biura prawnego Urzędu Regulacji Energetyki.
Według nowej ustawy odcięcie energii może nastąpić nie wcześniej jak po miesiącu od przekroczenia terminu płatności, jednak wcześniej dłużnik musi otrzymać wezwanie do zapłaty z dwutygodniowym terminem realizacji. – W naszym przypadku niewiele się zmieni. Upomnienia były wysyłane po dwóch tygodniach, choć nie mieliśmy takiego obowiązku, a jeżeli to nie skutkowało zwykle po kolejnych dwóch wysyłaliśmy ekipę techniczną. Ta na miejscu sprawdzała, czy rachunek został uregulowany i ewentualnie odcinała prąd. Teraz mamy obowiązek wysyłać zawiadomienia o wstrzymaniu dostaw energii, jeśli odbiorca będzie zalegał z zapłatą co najmniej miesiąc – mówi Artur Sternik, rzecznik prasowy Zamojskiej Korporacji Energetycznej.
Podobne procedury jak w ZKE obowiązywały w Lubelskich Zakładach Energetycznych. – Przed pozbawieniem klienta energii elektrycznej wysyłaliśmy ponaglenia i wezwania do zapłaty. Stosowana była też forma ponaglenia telefonicznego. Procedury wstrzymania dopływu energii zalegającym z opłatami trwały około miesiąca – tłumaczy Marek Palonka, dyrektor ds. strategii rozwoju Lubzel SA.
W przypadku dostawców ciepła i ich dłużników ustawa nie zmieni nic. – Wprawdzie przepisy dają nam możliwość odcinania ciepła dłużnikom, jednak w praktyce jest to niemożliwe – wyjaśnia Andrzej Skiba z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Zamościu. – Ponieważ prawie nie mamy indywidualnych przyłączy, musielibyśmy odciąć ciepło dla całego bloku.