Rada miasta po długiej i emocjonującej dyskusji przyjęła stanowisko "w sprawie powstrzymania ideologii lansowanej przez subkulturę LGBT w mieście Puławy". Jego wnioskodawcą był klub Prawa i Sprawiedliwości. Dokument ma zobowiązać samorządowców do ochrony dzieci, nauczycieli i przedsiębiorców.
Nie zgodzimy się na sprzeczne z prawem instalowanie funkcjonariuszy politycznej poprawności w szkołach (tzw. "latarników"). Będziemy strzegli prawa do wychowania dzieci zgodnego z przekonaniami rodziców. Zrobimy wszystko, aby do szkół nie mieli wstępu gorszyciele zainteresowani wczesną seksualizacją polskich dzieci i młodzieży w myśl tzw. standardów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) - to główne postulaty przyjętej podczas czwartkowej sesji deklaracji przeciw "ideologii LGBT".
W dalszej części pisma czytamy o tym, że radni nie pozwolą na "wywieranie politycznej presji", a nawet "homopropagandy" w wybranych zawodach. Ochronieni przez radnych mają zostać m.in. nauczyciele i przedsiębiorcy.
Wnioskodawcami przyjęcia stanowiska w sprawie LGBT był klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, który na sesję zaprosił jednego z puławskich psychologów dziecięcych, Krzysztofa Łuszczaka. Ten namawiał samorządowców do przyjęcia deklaracji mówiąc m.in. o spustoszeniu, jakie w głowach dzieci może wyrządzić zbyt wczesna nauka o seksualności.
– Pod płaszczykiem edukacji przemyca się czynną seksualizację dzieci. Dziecko tego nie rozumie i nie przyjmuje, na pewno to nie jest dobre – przekonywał.
Puławscy radni po obydwu stronach politycznego sporu byli zgodni, co do tego, że wczesna seksualizacja dzieci nie jest wskazana. Punktem sporu było jednak przyjęcie stanowiska w sprawie "ideologii LGBT".
– To są dwie różne sprawy, mówimy o jednym, a głosujemy za czymś zupełnie innym – zauważyła radna Ewa Wójcik (Samorządowcy), dopytując wnioskodawców o to, w jaki sposób mają zamiar spełnić swoje przyrzeczenie. Sama przyznała, że poważniejszym zagrożeniem dla wychowania dzieci od niewidocznych w Puławach "latarników" jest ich samotność, brak zainteresowania ze strony rodziców i poszukiwanie kontaktów w internecie. – Tam czyha na nich diabeł – uznała.
Wątpliwości co do tego, czy puławska rada miasta powinna przyjmować taką deklarację miał również radny Mariusz Cytryński (Koalicja Samorządowa). – Ja pracuję obok szkoły i nie dostrzegam takich zagrożeń. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. To gwarantuje konstytucja – mówił, przyznając, że nie widzi działań, które by ją łamały w tym zakresie. Radny poddał także w wątpliwość, czy puławska rada miasta powinna demonstrować sprzeciw wobec dokumentów przyjętych przez WHO. – Od tego mamy ministerstwa – wskazał.
Radni PiS byli jednak nieugięci. Ignacy Czeżyk nawoływał puławski samorząd do obrony naszej kultury narodowej i sprzeciwie wobec "antycywilizacji i antykultury". – Ta decyzja będzie służyła naszym dzieciom. Uchroni je przed uzależnieniem seksualnym – zapewniał, nazywając Światową Organizację Zdrowia "elementem rewolucji seksualnej".
Pomysł przyjęcia stanowiska dotyczącego ideologii LGBT tłumaczyła przewodnicząca rady miasta, Bożena Krygier (PiS). – Robimy to po to, żeby uspokoić rodziców. Oni widzą to, co dzieje się w innych miastach (Marsze Równości - przyp. rs) i oczekują od nas aktywności w tej sprawie – mówiła.
Tłumaczenie wnioskodawców nie przekonało jednak opozycji. Radny Ryszard Smolak (Samorządowcy) nazwał działanie PiS, poruszaniem się "we mgle absurdu". – Jestem przeciwny wkładaniu takich tematów na sesję. Prowokujemy internet do szyderstwa z naszego miasta. Nie straszmy ludzi – przekonywał.
Z kolei radny Waldemar Kowalczyk, widząc brak nadziei na wypracowanie kompromisu zaproponował, by ideologiczny dokument był jedynie stanowiskiem wnioskodawców. Tak się jednak nie stało. Radny Tomasz Kraszewski (PiS) wyznał, że w obliczu kulturowego marksizmu radni nie mogą być "obojętni na zło", a Paweł Matras (PiS) zarzucił radnym opozycji, że ci "ukrywają swoje poglądy". To spotkało się z ciętą ripostą ze strony radnego Kowalczyka. – Zapewniam, że poglądy swoje posiadam, chętnie swoje koleżanki i kolegów z nimi zapoznam, ale z pewnością nie będą ich narzucał – odpowiedział.
Ostatecznie za przyjęciem stanowiska w sprawie "powstrzymania ideologii lansowanej przez subkulturę LGBT" zagłosowało 13 radnych (PiS i Niezależni). Przeciw była Koalicja Samorządowa oraz Ryszard Smolak z Samorządowców. Pozostali członkowie tego ostatniego klubu wstrzymali się od głosu.