Zarząd Zakładów Azotowych "Puławy" złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w trakcie sprzedaży udziałów w spółce Medical, do której doszło w 2015 roku. Straty Azotów w związku z nadużyciami miały sięgnąć ponad 360 tys. złotych.
Tak zwana prywatyzacja założonego w 1997 roku Medicalu wzbudzała sprzeciw zarówno związkowców, jak i niektórych parlamentarzystów. O jej powstrzymanie tuż przed podpisaniem umowy sprzedaży z mównicy sejmowej w 2015 roku apelował poseł PiS, Krzysztof Szulowski. Jednak strategia przyjęta przez ówczesny zarząd Grupy Azoty polegała na pozbyciu się tych przedsiębiorstw, które nie są bezpośrednio związane z główną działalnością, czyli produkcją. Remzap i Medical poszły więc pod młotek.
– Nie potrzebujemy firm remontowych, czy medycznych, bo skupiamy się na branży chemicznej – tłumaczył wtedy Grzegorz Kulik, ówczesny rzecznik Grupy Azoty.
Problem dotyczył m.in. nowego podziału wpływów w spółce medycznej. Część załogi nabywającej udziały zdecydowała się przeznaczyć na nie po kilkaset złotych. Inni w Medical zainwestowali nawet kilkaset tysięcy. Dzięki temu, powstała grupa kontrolująca ten podmiot. – To nie jest przejrzyste, poza tym uważam, że sprzedaż spółki, która przynosi dochody, w ogóle nie powinna mieć miejsca – komentował tuż po sprzedaży Medicalu, Sławomir Kamiński, były starosta i przewodniczący "Solidarności" Ziemi Puławskiej.
Transakcja była jednak akceptowana przez Ministerstwo Skarbu Państwa, które zapewniało, że sprzedaż odbyła się "zgodnie z przepisami prawa i statutem spółki". Zespół prasowy MSP przypomniał, że zgodę korporacyjną wyraziła rada nadzorcza ZA.
Dzisiaj nowy zarząd Grupy Azoty Puławy domaga się, by tej transakcji przyjrzała się prokuratura. Pod koniec maja, władze puławskich Azotów skierowały do niej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o działalność na szkodę interesu przedsiębiorstwa.
– Podjęliśmy kroki mające na celu wyjaśnienie okoliczności podjęcia decyzji o sprzedaży oraz o prawidłowości przeprowadzonego procesu – informuje Michał Mulawa, rzecznik prasowy ZA.
– Wszczęliśmy w tej sprawie śledztwo. Zdaniem zarządu spółki, w trakcie pozbywania się udziałów w Medicalu, faworyzowano konkretny podmiot, co naruszało interes firmy. Z powodu nadużyć, według wyliczeń zarządu, straty mogły wynieść 362 tys. złotych – mówi Katarzyna Abramowicz-Piłat, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Puławach.
Przypomnijmy, że chodzi o okres od lutego do grudnia 2015 roku, kiedy to na czele zarządu ZA w Puławach stał prezes Marian Rybak, a całą Grupą Azoty kierował Paweł Jarczewski. Na razie śledczy podkreślają jednal, że śledztwo jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.