W piątkowy wieczór - zaledwie w ciągu dwóch godzin - patrol policji przywiózł do komisariatu sześcioro nieletnich, którzy pili w pubach alkohol . Rodzice musieli się pofatygować na komendę po swoje pociechy. I tak jest niemal codziennie…
Godz. 18.00, ul. Polna
Dyżurny informuje, że do sklepu z AGD przyszła kobieta, która skarży się na brak środków do życia. Właściciel sklepu prosi o pomoc, gdyż sam nie umie poradzić sobie z tą sytuacją. Udajemy się pod wskazany adres.
Na miejscu funkcjonariusze zastali 79-letnią mieszkankę pobliskiego osiedla. Kobieta twierdziła, że tego dnia jeszcze nic nie jadła, że nie ma pieniędzy na życie i źle się czuje. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia. Kobieta została przewieziona do szpitala.
- Zostanie sporządzona notatka do dzielnicowego. Trzeba zająć się tą sprawą, ustalić czy kobieta ma jakieś świadczenia emerytalne czy inne dochody, czy mieszka sama czy ma jakąś rodzinę w Puławach. Sprawą również zajmie się puławski MOPS - wyjaśnia sierżant Sławomir Joński.
18.30, ul. Lubelska, Kaufland
W radiostacji słychać ponownie głos dyżurnego. W Kauflandzie został zatrzymany młody człowiek, który ukradł kosmetyki. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia.
W pokoju zatrzymań ze spuszczoną głową siedział młody człowiek. Na stole tuż przed nim ochroniarz ustawił kosmetyki, które złodziej miał przy sobie - towar warty ponad 100 zł.
Joński i Rodzik wiedzieli, co mają robić. Jeden z nich przeszukał jeszcze raz dokładnie młodzieńca, drugi rozpoczął sporządzanie protokołu.
Na zadane pytanie, dlaczego to zrobił, dlaczego ukradł - młodzieniec nie potrafił odpowiedzieć.
Ten wybryk będzie pamiętał z pewnością dość długo. Funkcjonariusze ukarali go mandatem w wysokości 500 złotych.
Godz. 18.45, ul. PCK
Dyżurny policji informuje, że na ulicy PCK na klatce schodowej, która prowadzi do pubu zatrzymane zostały dwie szesnastoletnie dziewczyny, które spożywały alkohol. Trzeba je przewieść do komisariatu w celu przebadania na zawartości alkoholu.
Zjawiamy się pod wskazanym adresem. Szesnastolatki są rozbawione i uśmiechnięte. Nie umiały powiedzieć, kto kupił im alkohol. Jedna z nich twierdziła, że piwo kupił im nieznajomy mężczyzna w sklepie, druga miała zupełnie inną wersje tych wydarzeń.
Obie dziewczyny zostały odwiezione na komisariat, sprawą zajmie się teraz Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych dla Nieletnich.
Godz. 19.00, ul. Lubelska
Tego chyba się nikt nie spodziewał. Policja przy współpracy z Miejską Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych postanowiła tego wieczoru odwiedzić puławskie lokale. Jednym z nich był lokal na "Niwie”.
- Od dawna docierały do nas sygnały, że w tym lokalu młodzież bez problemu może kupić piwo czy inny alkohol. Dlatego wieczorem postanowiliśmy to sprawdzić i okazało się to prawdą. Zastaliśmy przy stoliku młodych ludzi, którzy w najlepsze popijali sobie piwo - mówi Barbara Czerwonka, członek miejskiej komisji, równocześnie funkcjonariusz policji.
W tym lokalu policjanci zatrzymali cztery nieletnie osoby. Wszyscy zostali przewiezieni na komisariat. Tam zostali poddani badaniu alkomatem na zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Po sporządzeniu raportu z zatrzymania po dzieci zaczęli zjawiać się rodzice wezwani przez funkcjonariuszy.
- To wszystko moja wina. To ja chciałam iść do lego lokalu. Kolega nam kupił piwo i tak się zaczęło, jest mi teraz wstyd za to, co się stało - mówiła jedna z zatrzymanych dziewczyn. Jak ja teraz mamie w oczy spojrzę - żałowała dziewczyna.
Reszta z zatrzymanych raczej nie przejmowała się tym specjalnie, nie zdawali sobie chyba sprawy z tego, co tak naprawdę zrobili.
- To tylko jedno piwo i od razu taka afera; nie możemy sami pójść do domu? Po co od razu wzywać rodziców - dopytywał się młody człowiek, którego z komisariatu tak jak pozostałych odebrali rodzice.
- Porozmawiamy w domu na ten temat. Jeżeli pozwalam ci wyjść z kolegami na pizzę, to mam do ciebie zaufanie, że nie zrobisz żadnego głupstwa. Nie wstyd ci, że odbieram cię z policji? Od teraz już masz karę, na wszystko, na co tylko jest możliwe - grzmiał głos jednej z mam.
Młodzi ludzie raz jeszcze zostaną wezwani na komisariat. Będą przesłuchiwani w obecności rodziców.
- Teraz policja ustali, kto nieletnim sprzedał alkohol - powiedział aspirant Waldemar Łazuga, który tego wieczoru brał udział w kontroli puławskich lokali.