Beata Rysak, dyrektor „czarnych przedszkolanek” z Miejskiego Przedszkola nr 8 w Puławach może spać spokojnie. Władze miasta potępiły zachowanie nauczycielek, ale karać ich przełożonej nie będą. Tymczasem na skrzynki mailowe urzędu i przedszkola przychodzą maile z całej Polski. Piszą kobiety, które solidaryzują się z puławiankami.
W miniony poniedziałek w całym kraju odbyły się demonstracje, a media społecznościowe zalała fala zdjęć kobiet ubranych na czarno. W ten sposób pokazywały one swoją solidarność z protestującymi przeciwko zaostrzaniu przepisów antyaborcyjnych. Podobnie zrobiły nauczycielki z puławskiego przedszkola.
Pod zdjęciem przedszkolanek natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy. Obok tych z wyrazami poparcia i gratulacjami odwagi, nie zabrakło też głosów krytycznych, a fotografią zainteresowali się urzędnicy.
Gdy w czwartek opisaliśmy sprawę do dyskusji włączyły się przedstawicielki lewicowych organizacji, samorządowcy i politycy. Wielu z nich oburzyły słowa Ewy Wójcik, wiceprezydent miasta, która zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji wobec kobiet.
Do dyskusji włączyła się m.in. Monika Płatek, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem ukaranie przedszkolanek lub dyrektorki byłoby pogwałceniem konstytucji.
– Prezentowanie swoich poglądów i opinii jest w pełni dozwolone, zwłaszcza wtedy, gdy odbywa się to w sposób pokojowy i w niczym nie narusza prawa i nie naraża na uszczerbek podopiecznych przedszkola (...) – tłumaczy Płatek. Prawniczka przekonuje, że kobiety w tej sytuacji chroni art. 54 Konstytucji RP, który gwarantuje wolność słowa oraz art. 57. o wolności zgromadzeń. – Skorzystały z niego symbolicznie, umieszczając fotografię, by nie narażać dobra wychowanek i wychowanków – zaznacza.
Na liczącym ponad 100 tys. członków facebookowym profilu „Dziewuchy dziewuchom” pojawił się też apel do wysyłania maili (do przedszkola z wyrazami poparcia i z wyrazami oburzenia do Urzędu Miasta Puławy).
W piątek, po rozmowie z dyrektor przedszkola, władze miasta podjęły decyzję o zakończeniu postępowania wyjaśniającego. – Sprawę uważamy ją za zamkniętą – informuje Paweł Wójcik z Wydziału Komunikacji Społecznej w UM Puławy.
Ratusz tłumaczy, że nie oceniał poglądów, ani koloru stroju kobiet, a jedynie wykorzystanie profilu placówki na portalu społecznościowym. Opublikowanie tam zdjęcia nauczycielek z hasłem „Czarny Protest” uznał za „niewłaściwe”.
Czy równie łagodnie dyrektorka obejdzie się ze swoją podopieczną, która wrzuciła zdjęcie do internetu? Mimo wielu prób nie udało nam się z nią w piątek skontaktować. Z kolei pracownice przedszkola tłumaczyły nam, że bez zgody dyrektorki nie wolno im rozmawiać z mediami.
Do sprawy wrócimy.