Lokalna moneta wydana w Kazimierzu Dolnym zrobiła taką furorę, że już w maju pojawi się kolejna.
Dukaty "4 Kazimierze” to pomysł Mennicy Polskiej. Kazimierz Dolny nie jest pierwszym miastem, w którym ukazały się tego typu monety. Wcześniej były w Rybniku czy Słupsku. - To świetna promocja dla miasta. O nasze dukaty wypytywali kolekcjonerzy z całej Polski - mówi Maciej Żurawiecki, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
Na awersie dukata znalazł się herb Kazimierza, a na rewersie fragment Kamienicy Celejowskiej. W miasteczku moneta pojawiła się przed świętami i zrobiła furorę. Można ją było kupić w części sklepów, restauracji czy galerii. Jedna moneta kosztowała 4 złote. W tych samych miejscach można było nią zrobić zakupy czy dostać resztę.
Monety można jeszcze używać i wymieniać na towary czy usługi do końca lutego. Wtedy zyska ona jedynie wartość kolekcjonerską i nie będzie nią można nigdzie płacić. Ale o popularności wybitej w liczbie 20 tys. sztuk monety świadczy choćby to, że na Allegro jej ceny są dwukrotnie wyższe niż nominalna wartość.
Poza tym monetę już trudno znaleźć w samym Kazimierzu. - Dostaliśmy 700 sztuk, ale cieszyły się tak wielkim powodzeniem, że szybko się sprzedały. Ale być może jeszcze trochę dostaniemy - mówi Iwona Pieklik z kazimierskiego PTTK.
Nam jednak udało się znaleźć miejsca, gdzie dukaty jeszcze są. Jednym z takich miejsc jest knajpa "U Fryzjera”. - Część klientów płaci dukatami, ale są też osoby, które proszą, żeby część reszty wydać im taką monetą - mówi Katarzyna Renc z knajpy "U Fryzjera”.
Już w maju mennica planuje wydanie kolejnej, z innym wizerunkiem na rewersie i awersie. - Teraz ma ich być już dwa razy więcej - mówi burmistrz Żurawiecki.