W Puławach zaczęła działać nowa fundacja prozwierzęca "W dobrych łapkach". Jej zarząd tworzą dwie doświadczone wolotariuszki, które przeszły z innej puławskiej fundacji o podobnej nazwie "Przyjazna łapa". W piątek organizacja została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Przez lata pomagały zwierzętom działając wspólnie we wspomnianej "Przyjaznej Łapie". Ich drogi z macierzystą fundacją niedawno się rozeszły.
Część wolontariuszek "PŁ" na czele z byłą wiceprezes, Karoliną Stępień, postanowiło założyć coś swojego. Prezesem nowej fundacji o podobnej nazwie "W dobrych łapkach" została Marzena Gembal, doświadczona wolontariuszka i miłośniczka kotów, a fundatorką jej córka Martyna. Wspomniana Karolina zajęła natomiast funkcję wiceprezesa. Do nowej organizacji weszły również dwie Oliwie, Paulina Kinga, dwie Aleksandry, Michał, Patryk, Barbara, Adrianna, Dorota, Iza i Mateusz.
- Jesteśmy paczką prawdziwych zwierzolubów. Pomagamy zwierzętom od lat i chcemy robić to dalej, ale teraz na własnych zasadach. Zaczynamy od zera, więc nie będzie łatwo. Nie mamy służbowego auta, czy pieniędzy z wpłat od darczyńców, ale mamy to, co najważniejsze: zapał i chęć. Pomaganie sprawia nam po prostu wiele radości - mówi Karolina Stępień. - Cieszymy się również z bardzo pozytywnego odzewu, z jakim spotykamy się od kiedy ogłosiliśmy powstanie naszej fundacji. Uważam, że im więcej takich organizacji w naszym mieście, tym lepiej, bo zwierząt bezdomnych i wymagających opieki nadal jest bardzo dużo.
W pierwszym poście fundacji "W dobrych łapkach" jej założycielki podkreślają zamiar stworzenia wokół tego podmiotu "społeczności wrażliwej na los futrzastych przyjaciół". Wsparcie oferowane przez "dobre łapki" ma być, jak piszą wolontariuszki - szybkie, sprawne i skuteczne.
- Liczymy na to, że nasza aktywność zyska sprzymierzeńców i razem ocalimy wiele istnień - zapowiadają miłośniczki.
Powstanie "W dobrych łapkach" wiązało się z odejściem wielu doświadczonych wolontariuszy z "Przyjaznej Łapy", ale jak zapewnia prezes tej drugiej, nie będzie to rzutowało na jej dotychczasowej działalności.
- Nasza fundacja prężnie działa już ponad 12 lat. Przez ten czas pracowało z nami wielu wolontariuszy i każdy dołożył swoją cegiełkę do naszych działań. Z niektórymi wciąż współpracujemy, inni poszli swoją drogą, a my działamy dalej robiąc to w czym jesteśmy najlepsi - niesiemy pomoc zwierzętom, które tego potrzebują - podkreśla Agnieszka Wójcik, prezes "Przyjaznej Łapy".
W Puławach nie brakuje miłośników zwierząt. Poza najbardziej znaną "Przyjazną Łapą" i nową fundacją "W dobrych łapkach" działa również Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, a także wykreślona z KRS, ale ciągle aktywna organizacja "Uszy do góry". W mieście funkcjonuje także schronisko dla bezdomnych zwierząt, a dzięki kolejnym budżetom obywatelskim, sfinansowano już m.in. domki dla jeży, sterylizację kotów, czy budki dla ptaków.
Miasto kupiło również poidełka dla zwierząt, a szklane wiaty przystanków autobusowych oklejone są w taki sposób, by skrzydlate zauważały przezroczyste przeszkody. W Puławach znajdziemy ponadto wybieg dla psów, psich i kocich fryzjerów, a na osiedlu Niwa kocie pyszczki trafiły nawet na graffiti (zdobią altanę śmietnikową).