Zapadające się pobocza, nierówny asfalt, a według oznakowania ten sam pas do jazdy na wprost i skrętu w lewo. Na zmianę organizacji ruchu i budowę dodatkowego lewoskrętu na ul. Czartoryskich kierowcy czekają od lat. Niestety: zarządca skrzyżowania żadnych zmian nie planuje
Przez skrzyżowanie ulic: Czartoryskich i Piaskowej z wojewódzką ul. Piłsudskiego w Puławach codziennie przejeżdża tysiące samochodów. To jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w mieście. Krzyżują się tutaj trasy biegnące w kierunku Dęblina (w tym węzła na S12), Kazimierza Dolnego, Radomia (w tym Janowca) i centrum miasta. Niestety: zarówno do oznakowania, jak i jakości nawierzchni na skrzyżowaniu można mieć zastrzeżenia. Puławscy kierowcy od lat oczekują zmian.
Ta najpilniejsza to wydzielenie na ul. Czartoryskich dodatkowego pasa do skrętu w lewo, w ul. Piłsudskiego. Obecnie, żeby upłynnić ruch, kierowcy sami tworzą niewidzialny lewoskręt, stawiając po dwa auta na tym samym pasie ruchu. Jego szerokość nie jest na to przygotowana, a osoby nie znające miasta, mogą być zaskoczone obserwując różnice pomiędzy oznakowaniem, a wypracowanym przez puławian sposobem jazdy.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy instytucje odpowiadające za drogi planują zajęcie się tym problemem.
– Jeżeli chodzi o przebudowę skrzyżowania ul. Czartoryskich z ul. Piłsudskiego, to nie jest ona planowana – mówi Kamil Jakubowski, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie. Jak dodał w rozmowie z nami, inicjatywa w tym zakresie powinna, w jego przekonaniu, należeć do miasta Puławy, które odpowiada za ul. Piaskową i Czartoryskich.
Zupełnie przeciwny punkt widzenia prezentuje Zarząd Dróg Miejskich, który wskazuje na nadrzędność krzyżującej się z nimi ul. Piłsudskiego, czyli drogi znajdującej się w zasobie ZDW. Według miejskich urzędników to oznacza, że zarządcą skrzyżowania jest podmiot wojewódzki, a więc do właśnie na nim spoczywa odpowiedzialność za ewentualną przebudowę lub zmianę organizacji ruchu.
– Od wielu lat skrzyżowanie to jest zarządzane przez ZDW. Miasto Puławy jest gotowe do współpracy w celu poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu, ale nie otrzymaliśmy żadnych propozycji. O rozwiązanie problemu Miasto Puławy do ZDW występowało wielokrotnie. Odpowiedzi ograniczały się do wskazania, że nie ma możliwości wydzielenia lewoskrętu bez przebudowy całości skrzyżowania. Niestety, takiej przebudowy ZDW do tej pory nie podjął – mówi Wiesław Stolarski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Puławach.
Wygląda na to, że urzędnicy z Lublina czekają na ruch ze strony Puław, a miejscy urzędnicy na inicjatywę ze strony województwa. Na braku porozumienia pomiędzy obydwoma zarządcami dróg tracą kierowcy. Cierpi na tym także bezpieczeństwo i komfort jazdy na ważnym skrzyżowaniu – do niedawna dwóch dróg wojewódzkich (801 i 874).