Pracownicy spółki Kolzap pozazdrościli dawnym kolegom z Zakładów Azotowych. Chcą takich samych podwyżek jak oni.
Spółka Kolzap wydzieliła się kilka lat temu z Zakładów Azotowych Puławy. W 2004 roku została przejęta przez grupę Chem Trans Logistics. Kolzap zajmuje się transportem kolejowym związanym z obsługą Azotów. Do Puław transportuje węgiel, a z Puław wywozi nawozy i inne wyroby zakładów. W tej chwili w firmie pracuje około 120 osób.
- W trakcie procesu wydzielania spółki z Azotów pracownicy byli zapewniani, że nie będą mieli gorszych warunków pracy niż ci, którzy pozostali w strukturze zakładów. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, ludzie z Kolzapu zarabiają teraz znacznie mniej niż pozostali - mówi Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w ZA Puławy.
Dlatego cztery organizacje związkowe w zakładach poparły dążenia pracowników i wsparły ich protest. Wczoraj na lokomotywach i siedzibie firmy załopotały flagi. Bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia protestu było zdaniem związkowców przeciąganie przez zarząd firmy negocjacji odnośnie wysokości wzrostu wynagrodzeń. Kolejne rozmowy zaplanowane na minioną środę zostały przez zarząd przełożone. Wtedy zaczął się protest.
Pracownicy chcą podwyżek w wysokości 20 procent - czyli tyle, ile ostatnio średnio otrzymali pracownicy Zakładów Azotowych. Tymczasem z informacji związkowców wynika, że zarząd oferuje podwyżkę jedynie o 2,5 procent. - A spółkę stać na większe podwyżki. Zbadaliśmy sytuację i wiemy, że może przeznaczyć na podwyżki milion złotych - twierdzi Sławomir Wręga.
Wczorajsze oflagowanie zakładu i lokomotyw to dopiero początek. Związkowcy zapowiadają zaostrzenie protestu, jeżeli nie dojdzie do porozumienia. - Ludzie proponowali nawet wzięcie podczas świąt urlopów na żądanie. Ale to by oznaczało paraliż także w samych Zakładach Azotowych. Dlatego po naradach uznaliśmy, że z tą formą protestu trzeba poczekać. To jednak pokazuje jak bardzo zdeterminowani są pracownicy - mówi Wręga.
Z przedstawicielami zarządu Kolzapu nie udało nam się wczoraj porozmawiać. Sekretarka poinformowała nas tylko, że prezesa ani jego zastępcy nie ma w firmie.