Gotham City ma swojego Batmana, natomiast Puławy mają bojowo nastawioną 79-latkę. Kobieta chciała być na tyle uprzejma dla policjantów i nie kłopotać ich swoim zmartwieniem, że sama "wymierzyła sprawiedliwość". Nie podobało jej się to, gdzie parkował jeden z kierowców na osiedlu, na którym mieszka. Chciała mu dać nauczkę i pomazała jego samochód czerwoną farbą w sprayu
Ostatnio pisaliśmy o współczesnym Romeo, który pędził do swojej Julii. Okazuje się, że w naszym regionie jest więcej takich (o)błędnych rycerzy (w tym wypadku mówimy jednak o damie).
Jak mówi nam podkom. Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach, w mieście są "dziarskie seniorki" znane funkcjonariuszom, ale ta kobieta po raz pierwszy znalazła się w orbicie ich zainteresowań. Historia z lutego tego roku jest bardzo nietypowa i ma dwójkę głównych bohaterów.
Jednym z nich jest 75-letni mieszkaniec jednego z osiedli w Puławach, właściciel mercedesa. Natomiast w rolę kobiecą wcieliła się o 4 lata starsza od niego mieszkanka tego samego osiedla. Według policji, nie znali się oni ze sobą, co jest dosyć istotne dla całej sprawy.
Na tym osiedlu znajduje się parking, a w jego sąsiedztwie jest wolne miejsce, na którym lubił parkować 75-latek. Podkom. Ewa Rejn-Kozak podkreśla, że nie jest to lokalizacja objęta zakazem. Dlatego mężczyzna niejednokrotnie z tego korzystał. I to właśnie nie podobało się 79-latce.
Kobieta jednak - jak twierdzą mundurowi - ani razu nie rozmawiała na ten temat z kierowcą. "Sprawiedliwość" postanowiła wymierzyć na swój sposób. Zaopatrzyła się w czerwoną farbę w sprayu i pomazała mercedesa. Jak później tłumaczyła, chciała w ten sposób nauczyć 75-latka prawidłowego parkowania.
Właściciel pojazdu zauważył zniszczenia, gdy rano wyszedł z domu - pomalowany był prawy bok mercedesa. Według jego szacunków, szkody wynoszą 1200 zł.
Sprawą zainteresowali się kryminalni, którzy namierzyli winowajczynię - wspomnianą już wcześniej 79-latkę. Kobieta przyznała się do winy. Co ciekawe, podczas rozmowy z policjantami stwierdziła, że nie będzie do nich dzwonić, tylko sama chciała dać nauczkę właścicielowi samochodu.
Uszkodzenie cudzej własności podpada pod art. 288 kodeksu karnego. "Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".