Okoliczni mieszkańcy są przeciwni utworzeniu domu weselnego w dawnym internacie przy al. Partyzantów. Już ponad 600 osób podpisało się pod petycją w tej sprawie.
- Trudno, żebyśmy się nie buntowali, skoro w tym miejscu powstanie głośny dom weselny. Nasza ulica zamieni się w jeden wielki parking. Lepiej dmuchać na zimne, niż później obudzić się w sytuacji bez wyjścia - mówi Kamila Salwowska-Duk, jedna z mieszkanek osiedla.
Sprawa ciągnie się od lat. Właścicielka już kilka razy składała wniosek o pozwolenie na budowę. Zaskarżali go mieszkańcy, a kobieta składała je ponownie. W tej chwili wyjściem dla torpedujących plany właścicielki jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego. - Należy go tak uszczegółowić, żeby nie było możliwości rozbudowy obiektu do monstrualnych rozmiarów - mówi Krzysztof Jeżyna.
Dlatego na ostatnie posiedzenie Komisji Planowania Przestrzennego puławskiej Rady Miasta przyszło kilku przedstawicieli przeciwników domu weselnego. Przynieśli ze sobą petycję podpisaną przez 607 mieszkańców Puław. Podpisy miały im posłużyć do złożenia obywatelskiego projektu uchwały w tej sprawie. Ale sami radni zdecydowali, że zgłoszą wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego na tym terenie.
- Nie mamy wątpliwości, że dom weselny będzie uciążliwy dla mieszkańców - powiedział przewodniczący komisji Jan Wawer (Porozumienie Samorządowe Prawicy Puławskiej).
Dotarliśmy do właścicielki domu, ale nie chciała jednak z nami rozmawiać. Jej córka powiedziała nam, że w spornym miejscu będzie tylko restauracja.