Wygląda na to, że wieża telefonii komórkowej, która stanęła na puławskim osiedlu Włostowice, w niewielkiej odległości od zabudowań, zostanie tam na dłużej. Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego nie dopatrzył się "rażącego naruszenia prawa" po stronie wojewody.
Grupa mieszkańców Puław domaga się rozbiórki 55-metrowej wieży sieci komórkowej Plus, którą wiosną tego roku, w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów od ich posesji, postawiła spółka Towerlink.
Puławianie, za którymi stanęło Towarzystwo Przyjaciół Puław oraz miejscy radni, krytykują m.in. zaburzenie osi widokowej na zabytkowy kościół św. Józefa, czy też wprowadzającą ich zdaniem w błąd nazwę zadania, czyli "BT14582 Puławy Mokradki". Przypominamy, że maszt powstał na osiedlu Włostowice, ponad kilometr na południe od granicy z Mokradkami.
Protestujący przeciwko lokalizacji wieży najpierw liczyli na pomoc starosty, później wojewody, a następnie głównego inspektora nadzoru. Jak dotąd, żadna z instytucji nie stanęła po ich stronie. Starosta nie wstrzymała wykonania pozwolenia na budowę powołując się na zasadę trwałości decyzji administracyjnej. Wojewoda winy starosty nie znalazł, uznając jej decyzję za ważną.
Pomocnej dłoni do przeciwników masztu nie wyciągnął również GINB. Inspektor rozpatrując pismo kobiety sąsiadującej z działką zabudowaną wieżą, zaskarżoną decyzję wojewody utrzymał w mocy. Przypomniał o tym, że Towerlink posiadał prawo do działki, na której plan zagospodarowania dopuszcza budowę "urządzeń infrastruktury technicznej". Ponadto, zdaniem nadzoru, "sporne przedsięwzięcie nie uchybia w stopniu rażącym wymogom dotyczącym przeznaczenia terenu inwestycyjnego".
Co ciekawe, jak informuje inspektor, maszt na Włostowicach posiada obszar, dla którego przekroczony został "dopuszczalny poziom promieniowania elektromagnetycznego", ale ten występuje jedynie "w wolnej przestrzeni" tzn. w przepisowej odległości od zabudowań.
Puławianie z Włostowic, mimo niekorzystnych rozstrzygnięć, nie dają za wygraną.
– Złożyłem już skargę na decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. Wkrótce złożymy kolejną, na wspomnianą decyzję inspektora nadzoru, która trafi do WSA w Warszawie. Nie poddajemy się, nie tracimy optymizmu i działamy dalej – zapowiada Waldemar Szałas, jeden z mieszkańców osiedla.