Grupa mieszkańców Parchatki rozważa oderwania sołectwa od gminy Kazimierz Dolny i włączenie go do miasta Puławy. To odpowiedź na niewystarczające ich zdaniem inwestycje na terenie wsi. Burmistrz obiecuje, że tych będzie więcej, ale rada sołecka z pomysłu nie rezygnuje.
Mieszkańcy Parchatki, niewielkiej miejscowości położonej tuż za Puławami, od lat czują się inwestycyjnie zaniedbywani. O ich problemach głośno zrobiło się w lecie 2020 roku, gdy po kolejnym, śmiertelnym wypadku na drodze wojewódzkiej, wyszli na ulice. Domagali się poprawy bezpieczeństwa. Chodnik w końcu powstał, ale tylko z jednej strony.
Brakuje także zapowiadanych urządzeń mierzących prędkość pojazdów i kanalizacji sanitarnej. I mimo że za część braków odpowiada Zarząd Dróg Wojewódzkich, mieszkańcy Parchatki swoje pretensje częściej kierują w stronę kazimierskiego Ratusza. Żeby zmotywować burmistrza do działania, pod koniec zeszłego roku rada sołecka podjęła temat przyłączenia do miasta Puławy.
W odpowiedzi rozpoczęto próby łagodzenia nastrojów. Podczas ostatniego zebrania z mieszkańcami burmistrzowi udało się osiągnąć tymczasowe porozumienie utrzymując integralność terytorialną gminy.
– Było kilku mieszkańców, którzy chcieli dołączyć Parchatkę do Puław, ale na zebraniu powiedzieliśmy im, że będziemy dbać o inwestycję w ich sołectwie. Przypomnieliśmy również, co już udało się osiągnąć – tłumaczy Bartłomiej Godlewski, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
Żeby ostudzić zapędy separatystyczne, powstać ma kolejny fragment chodnika. Pieniądze znaleźć mają się również na dokumentację kanalizacji. A co na to sami mieszkańcy?
– Mnie jest obojętne, czy Parchatka będzie nadal w gminie Kazimierz, czy dołączy się do Puław. Ważne jest to, żeby było tutaj bezpiecznie, a ciągle brakuje fragmentu chodnika i radaru. Płacimy tutaj podatki, a nic z tego nie mamy – przyznaje Kamil Śmich, który mieszka niedaleko granicy obydwu gmin.
Ostateczna decyzja o tym, co dalej z odłączaniem sołectwa od gminy Kazimierz Dolny, ma zdecydować kolejne zebranie. To, jak mówi sołtys i radny Ryszard Rybczyński, może zostać zwołane jeszcze w lutym. – Zrobimy to, czego będą oczekiwali od nas mieszkańcy. To ich głos jest dla nas najważniejszy – podkreśla samorządowiec.
Jak dodaje, sama rada sołecka skłania się obecnie ku tymczasowemu zawieszeniu rozmów z Puławami. Jeśli do końca roku mieszkańcy nie zauważą zmian, jakich oczekują, negocjacje mogą zostać wznowione.