24-letni puławianin wracając z tęgiej popijawy zdemolował 6 aut. Ścigany przez policjantów, wyzywał ich i był agresywny
Gdy dyżurny puławskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w rejonie ulic: Mickiewicza, Reymonta, Sieroszewskiego wyją samochodowe alarmy natychmiast wyruszył patrol.
- Na ulicy Reymonta mundurowi zauważyli biegnącego mężczyznę, wyglądem pasującego do opisu ze zgłoszenia. Po krótkim pościgu zatrzymali uciekiniera. Okazał się nim 24-letni mieszkaniec Puław. Puławianin był nerwowy, agresywny, nie chciał wykonywać poleceń policjantów, wyzywał ich słowami wulgarnymi. Wyraźnie wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Po wykonaniu niezbędnych czynności trafił do policyjnego aresztu - informuje komisarz Ewa Rejn - Kozak, oficer prasowy KPP Puławy. - Sprawą zajęli się policjanci dochodzeniowo - śledczy, którzy docierali do właścicieli samochodów, szacowali starty i przesłuchiwali świadków. 24-latek usłyszał zarzuty. Będzie odpowiadał za uszkodzenie 6 samochodów - renaulta, mercedesa, opla, volkswagena, forda i olvo oraz za znieważenie policjantów.
Młody mężczyzna przyznał, że pod wpływem alkoholu poniosły go nerwy i odreagował je na zaparkowanych samochodach. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5. Będzie także musiał ponieść koszty związane z naprawą uszkodzonych pojazdów.