To ma być szansa na pozyskanie kolejnych środków unijnych. Na czwartkowej sesji miejscy radni będą decydowali o przekształceniu Puławskiego Parku Naukowo-Technologicznego w samodzielną spółkę.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Przekształcenie parku w spółkę powinno zakończyć się w marcu. Do tego czasu ukształtować ma się wybrana przez prezydenta trzyosobowa rada nadzorcza, a także jednoosobowy zarząd. Na razie niewiele wiadomo na temat potencjalnych kandydatów na te stanowiska poza tym, że muszą legitymować się uprawnieniami, zakończonym kursem i specjalnym egzaminem państwowym.
Zanim dojdzie do utworzenia spółki, zgodę na ten ruch muszą wydać radni. Ci początkowo w większości nie byli do tej koncepcji przekonani, ale to zmieniło się po ostatnim posiedzeniu komisji gospodarki z udziałem dyrektor PPNT oraz władz miasta. – Nasz klub po wnikliwej analizie zdecydował, że poprze utworzenie tej spółki. Tak naprawdę nie mamy innego wyjścia, jeśli chcemy pozyskiwać dotacje i posiadać kompleksowy park naukowy – mówi Artur Kwapiński, radny z klubu PiS.
Po co to przekształcenie? Od początku swojego działania PPN-T jest prowadzony przez operatora, miejską spółkę Nieruchomości Puławskie. A ta ze względów formalnych nie może ubiegać się o środki unijne dedykowane rozwojowi przedsiębiorczości.
Na razie koszty działalności parku przewyższają wpływy z wynajmu powierzchni. Niemal 40 procent PPN-T stoi pusta. Większość organizowanych wydarzeń (205 w ciągu roku) dotyczy dzieci i młodzieży. To więcej, niż imprez, wykładów, czy konferencji dla przedsiębiorców (145), ale przedsiębiorców w PPN-T powoli przybywa.
O tym, że za kilka lat park finansowo będzie wychodzić na prostą przekonana jest Justyna Orzeł-Szczepańska, dyrektor PPN-T. – Nasz park jako jedyny w Polsce prowadzony jest w formule operatorskiej. Nie jesteśmy obecnie instytucją otoczenia biznesu, co jest konieczne do występowania o szereg środków unijnych. Jako spółka moglibyśmy pozyskiwać pieniądze na platformy startowe dla nowych przedsiębiorstw i dążyć do komercjalizacji projektów powstających w naszych laboratoriach. To jest nasze podstawowe zadanie, ale żeby je osiągnąć, musimy stać się niezależnym podmiotem – mówi Orzeł-Szczepańska.
Dyrektor przyznaje, że jest zainteresowana stanowiskiem prezesa nowej spółki. – Do tej pory kierowałam parkiem i mam nadzieję, że taką szansę dostanę – mówi.