Radni powiatowi większością głosów wyrazili zgodę na zmianę statutu SP ZOZ, która umożliwia dyrektorowi dokonanie cięć w szpitalnej administracji. Nie pomogły apele związkowców, którzy zapowiadali, że o wyniku głosowania poinformują wyborców.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Przed środowym głosowaniem w sprawie przyjęcia tej uchwały ze strony radnych padło wiele pytań.
– Nie otrzymałem informacji, jak ta zmiana przełoży się na sytuację finansową szpitala. Nie rozumiem jak można zlikwidować dział kadr, który jest jednym z najważniejszych elementów SP ZOZ, czy zwolnić dyrektora z wyższym wykształceniem ekonomicznym (chodzi o zastępcę dyrektora ds. ekonomicznych Wojciecha Tarłowskiego – red.). Nie poprę tej uchwały, bo ona krzywdzi ludzi – mówił radny Gajek.
Na wątpliwości formalno-prawne dotyczące sposobu przeprowadzania zaproponowanych zmian zwracał natomiast uwagę radny Andrzej Mitruczuk.
– Te manewry personalne rozpoczęły się zanim ta uchwała została poddana pod głosowanie. To jest w pewnym sensie szantaż rady powiatu. Proszę także o ekspertyzę prawną dotyczącą przeprowadzonego w SP ZOZ audytu. Interesuje mnie to kto go przeprowadził, na jakiej podstawie i ile kosztował.
Część radnych sprawiała wrażenie zaskoczonych skalą zmian organizacyjnych w szpitalu. Byli przekonani, że oprócz administracji dyrektor będzie chciał przy okazji połączyć część oddziałów. O korzyści wynikające z ograniczenia ilości pracowników biurowych pytał m.in. radny Marcin Pisula.
Lidia Twardowska zwróciła uwagę na fakt, że obecnie w całym puławskim SP ZOZ w ciągu najbliższych czterech lat prawa do emerytury nabędzie około 250 pracowników. – Jeśli te osoby odejdą, restrukturyzacja może być o wiele większa, niż się spodziewamy – mówiła, apelując by do zwolnień podchodzić z większą ostrożnością.
W emocjonalnym tonie Iwona Kęsik z Komitetu Obrony Pacjentów i Szpitala Puławskiego opowiedziała o trudnej, osobistej sytuacji zwalnianych osób. Przypomniała, że w przeszłości dla dobra szpitala zrzekły się przysługujących im dodatków i podwyżek. Ostrzegła także dyrektora o możliwych procesach przed sądem pracy.
Dyrektor broni pomysłu
W obronie nowego statutu oraz swoich zamierzeń dotyczących dalszych reform puławskiego szpitala wystąpił dyrektor Piotr Rybak. Zarzuty wobec programu naprawczego nazwał „czarnowidztwem”, zapewnił o legalności podejmowanych działań oraz ich konieczności.
– Ja wiem, że to są trudne decyzje, ale dzięki już podjętym działaniom nasz wynik finansowy za ostatnie półrocze jest bliski zeru. Było to możliwe m.in. dzięki zmianom w umowach i nadwykonaniom. Odzyskujemy naszą wiarygodność finansową i nie musimy się już bać o to, że zablokowane zostaną środki na zakup leków, czy wynagrodzenia dla pracowników. Moim zdaniem poprawia się także dostępność do usług medycznych oraz ich jakość – mówił dyrektor, który przedstawiając pozytywne efekty ostatnich decyzji, zachęcał do zgody na kolejne.
Koalicja PiS i PSL za zmianami
Ostatecznie za zmianą statutu zagłosowało 13 radnych, 5 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Wśród tych, którzy poparli dyrektora byli: Leszek Gorgol, Roman Krawczak, Bogdan Krześniak, Grzegorz Kuna, Arkadiusz Małecki, Witold Popiołek, Przemysław Pytlak, Janusz Wawerski, Zbigniew Wójciak, Albin Zasada, Jan Ziomka, Marian Żaba oraz Danuta Smaga. Przeciw zagłosowali: Paweł Gajek, Maria Kłopotowska, Andrzej Mitruczuk, Marcin Pisula i Lidia Twardowska. Od głosu wstrzymali się: Zbigniew Kiełb, Bożena Strzelecka, Wojciech Kuba i Elżbieta Seredyn.