Dzisiaj do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił pozew o sporą sumę. Zakłady Azotowe w Puławach za opóźnienie w rozbudowie swojej elektrociepłowni oczekują od wykonawcy prac 249,2 mln zł. To suma kar umownych nałożonych na konsorcjum odpowiedzialne za nowy węglowy blok o mocy 100 MW.
Kary umowne, jak tłumaczy Grupa Azoty Puławy, nałożono na Polimex-Mostostal, lidera konsorcjum budującego blok, za niedotrzymanie terminów "kluczowych kamieni milowych" tzn. jego synchronizacji z Krajowym System Elektroenergetycznym oraz podpisania protokołu przyjęcia do eksploatacji. Puławianie chcą również sądowego potwierdzenia, że konsorcjum nie miało prawa odstąpić od kontraktu (do czego już doszło) oraz że nie przysługiwało mu prawo do gwarancji zapłaty za roboty ponad ustaloną przez spółkę wycenę na poziomie 2,3 mln zł.
Roszczenia wobec konsorcjum, któremu przewodził Polimex-Mostostal dzielą się na dwie części, główna opiewa na 243 mln zł, a kolejne 6,2 mln zł to odsetki za opóźnienie naliczane od daty wymagalności zapłaty kar umownych do 23 grudnia, czyli daty złożenia pozwu.
Władze chemicznego kombinatu przypominają o tym, że zwłoka w wykonaniu kontraktu względem terminu wskazanego w aneksie podpisanego latem zeszłego roku, wynosi już 568 dni. Jak wyliczają, do wykonania zostało niewiele, w tym drobne roboty wykończeniowe, dokumentacja powykonawcza oraz najważniejsze - rozruch nowego bloku węglowego o mocy 100 MW oraz jego regulacja.
- Konsorcjum ze swojej winy nie było w stanie terminowo zrealizować kontraktu. Spółka przez długi czas tolerowała istniejącą zwłokę i w dobrej wierze podejmowała wszelkie działania mające na celu wsparcie konsorcjum w przeprowadzeniu rozruchu oraz ruchu regulacyjnego. Niestety, pomimo tego wsparcia, nie udało się zakończyć tej fazy wykonania kontraktu - informuje Elżbieta Łabno z departamentu komunikacji korporacyjnej Grupy Azoty S.A.
W ocenie Azotów, Polimex-Mostostal chcąc uniknąć zapłaty kar umownych za opóźnienia, przedstawił "szereg bezpodstawnych zarzutów" dotyczących udzielonych mu gwarancji zapłaty za wykonane prace, by pod tym pretekstem zerwać kontrakt warty 1,2 mld zł.
Przypominamy, że budowa bloku węglowego - nowego serca istniejącej od lat 60-tych zeszłego wieku elektrociepłowni Zakładów Azotowych "Puławy", rozpoczęła się w październiku roku 2019. Początkowo zakładano, że prace zakończą się w ciągu trzech lat - jesienią roku 2022. Ta sztuka się nie udała, a oddanie bloku do użytku przekładano najpierw na czerwiec 2023, październik 2024, a następnie kwiecień 2025.
Czy Polimexowi udałoby się dotrzymać tego ostatniego - nie wiemy, bo niecałe dwa tygodnie temu warszawska spółka odstąpiła od kontraktu. Do tej pory ZA "Puławy" na ciągle niedziałający kocioł na węgiel wydały już 1,1 mld zł. Obecnie nie mają zatem ani wykonawcy, ani dokończonych robót. Ciepło dla zakładu oraz całego miasta Puławy zapewniają stare kotły, które na swoją "emeryturę" będą musiały jeszcze trochę zaczekać.