Nie zgadzamy się na podział, który doprowadzi do likwidacji naszych szkół – mówili przedstawiciele szkół podstawowych. Nie można zostawić naszych liceów samych – odpowiadali im nauczyciele z ZSO. Decyzję w sprawie reformy edukacji podejmą radni.
Rodzice i nauczyciele licznie zgromadzili się na poniedziałkowych obradach komisji oświaty. Spotkanie rozpoczęła prezentacja możliwych sposobów przeprowadzenia rządowej reformy w Puławach. Wiceprezydent Ewa Wójcik omówiła każdy z wariantów przedstawiając w skrócie jego najważniejsze wady, zalety, koszty oraz ilość głosów, jaki otrzymał podczas głosowań zespołu powołanego do tej analizy.
Największym poparciem zespołu (17 głosów) cieszy się wariant drugi. Mówi on o podziale dwóch szkół podstawowych, nie wskazując przy tym, o które dokładnie chodzi. Miałoby to polegać na tym, że ich siódme i ósme klasy miałyby uczyć się w budynkach obecnych ZSO nr 1 i ZSO nr 2. W ten sposób dwie podstawówki w mieście nadal prowadziłyby nauczanie klas I-VI. I właśnie to rozwiązanie, chociaż naliczono mu najwięcej zalet, zostało oprotestowane przez środowiska szkolne.
– Nie chcemy, żeby nasza szkoła była przyłączona do innej. Dawniej mieliśmy osiem klas i dawaliśmy sobie radę. Na ten podział nie ma naszej zgody, za swoimi dziećmi będziemy stać murem – mówili rodzice z SP nr 1.
Podobnego zdania byli rodzice uczniów z SP nr 2. – Blisko sto procent rodziców i nauczycieli z naszej szkoły sprzeciwia się połączeniu jej z inną placówką. Dla nas to oznaczałoby utratę samodzielności. Uważam, że nie trzeba degradować szkół, żeby zachować miejsca pracy dla swoich przyjaciół – mówił pan Przemysław, który przypomniał, że nauczyciele mogą pracować w kilku szkołach jednocześnie. – Jesteśmy tymi planami zmartwieni i poddenerwowani, także dlatego, że początkowo nasz głos w tej sprawie został pominięty – dodał.
W imieniu ZSO nr 2 wystąpił nauczyciel wychowania fizycznego Piotr Dropek. Przypomniał zebranym nazwiska znanych sportowców, którzy skończyli tę szkołę. W jego opinii dorobek w kształceniu szczególnie pod kątem piłki ręcznej, jest cenny, a reformę należy przeprowadzić w taki sposób, żeby ZSO nr 2 na tym nie ucierpiała. Inni przedstawiciele szkoły stwierdzili, że pozostawienie w niej samego liceum, to byłby „wstyd”.
O to, by w dyskusji nad tym, jak ma wyglądać puławska oświata wznieść się ponad partykularne interesy, apelowała wiceprezent Ewa Wójcik, która przypomniała, że to władze miasta odpowiadają za tworzenie bazy, a nie rodzice, czy nauczyciele.
– Naszym zadaniem jest wziąć pod uwagę wszystkie argumenty, ale czasy, w których szkoły pracują na dwie czy trzy zmiany, a dzieci są wprowadzane do piwnic, skończyły się. Ten etap mamy za sobą – mówiła.
Radni podczas posiedzenia komisji nie podjęli żadnych decyzji. Nie przeprowadzili głosowania nad poszczególnymi wariantami, bo jak uznali, chcą poświęcić więcej czasu na zapoznanie się z opinią społeczną w tej sprawie. Projekt uchwały ma być przyjęty pod koniec stycznia, podczas sesji. Dokument ten następnie ma trafić do kuratora oświaty, a po jego zaopiniowaniu, wrócić do radnych. Ci ostatni będą musieli sami zdecydować, jak ma wyglądać reorganizacja i ponieść odpowiedzialność za jej finansowanie.