Spółki związane z Wiaczesławem Mosze Kantorem sprzedały 0,3 procent akcji Grupy Azoty. Tym samym ich łączny udział w liczbie głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spadł poniżej 20 procent, a to oznacza, że oddala się ryzyko przejęcia przez nich kontroli nad polskim liderem branży chemicznej.
Od 19 maja spółki związane z rosyjskim miliarderem posiadają mniejszy wpływ na decyzje podejmowane podczas walnych zgromadzeń Grupy Azoty. Fundusz Norica zarządzający kontrolowanymi przez Wiaczesława Mosze Kantora spółkami, takimi jak Acron, Subero i Trust Serivice, poinformował o sprzedaży 300 tysięcy akcji polskiego potentata na rynku chemii i nawozów, reprezentujących ok. 0,3024 proc. wszystkich akcji polskiej firmy. Rosjanie mogli zarobić na tym ruchu ponad 22 miliony złotych.
Efektem tego posunięcia jest istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa spółki spadek liczby głosów należących do Acronu i jego pochodnych. Po raz pierwszy od blisko dwóch lat jest to poniżej 20 procent, dokładnie – 19,7 procenta. To istotne, bo akcjonariusz posiadający jedną piątą akcji Grupy Azoty mógłby wymóc wprowadzenie wskazanego przez siebie kandydata do rady nadzorczej spółki. Jednak Kantor dotychczas nie zdecydował się na taki ruch, a i jego ostatnia decyzja pozwala przypuszczać, że w najbliższym czasie również się na to nie zanosi. Oficjalne powody sprzedaży pakietu akcji nie są znane.