Mimo głośnego sprzeciwu opozycji, puławscy radni Prawa i Sprawiedliwości przeforsowali zmiany w okręgach wyborczych. Za sprzeciw wobec sposobu wprowadzania zmian, z klubu usunięta zostanie jego dotychczasowa przewodnicząca Marzanna Pakuła.
Takiej przedświątecznej niespodzianki nikt się nie spodziewał. Radni PiS, tuż przed środową sesją ustalili, że należy zmodyfikować obowiązujące od lat (nie licząc okresu obowiązywania ordynacji jednomandatowej) okręgi wyborcze. Treść zmian była utrzymywana w tajemnicy niemal do ostatniej chwili. O nowym projekcie, radni opozycji dowiedzieli się dopiero w trakcie sesji, podczas ogłoszonej w tym celu przerwy, tuż przed głosowaniem. Na zapoznanie się z dość zawiłym dokumentem opatrzonym mało czytelną mapą dostali 10 minut.
Szefowa klubu PiS: „Te zmiany zostały nam narzucone”
O co chodzi w zmianach, czemu mają służyć i dlaczego wprowadza się je tak szybko?
– To nowy podział miasta Puławy na okręgi. Tak samo, jak w budżecie partycypacyjnym oddzieliliśmy Niwę od Włostowic, w podobnym tonie robimy to tutaj. Ten podział jest bardziej proporcjonalny, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców. Nie ma tak dużych różnic pomiędzy jednym, a drugim – starał się tłumaczyć radny Ireneusz Rzepkowski (PiS).
Opozycja, zarówno na sposobie wprowadzania zmian, które wcześniej nie trafiły nawet pod obrady komisji, jak i na ich treści, nie zostawiła suchej nitki. Projekt krytykowali na równi samorządowcy PSPP, PO, radni niezależni, a nawet przewodnicząca klubu PiS, Marzanna Pakuła.
– Jestem temu zdecydowanie przeciwna. Poprzedni podział nie był idealny, ale nikt nie wyrywał sobie pojedynczych obwodów z dzielnic. Poza tym nie można w ten sposób traktować naszych kolegów z opozycji, którzy nie mieli możliwości zapoznania się z tak ważnymi zmianami. To nie jest coś, z czym można zapoznać się w 10 minut – argumentowała, przyznając, że sama o nowym projekcie dowiedziała się dwa dni przed sesją. – Te zmiany zostały nam narzucone, nikt o nic nie pytał – przyznała.
Lepiej nie majstrować
Radnym PiS forsowanie zmian odradzał również prezydent miasta Janusz Grobel. – Jestem jednym z najdłużej pracujących samorządowców. Nigdy nie majstrowaliśmy przy podziale okręgów i nigdy nie staraliśmy się tego robić „pod siebie”. Niestety tak to wygląda. Widocznie, niektórzy kandydaci czują się zagrożeni w swoich okręgach i stąd te zmiany – podsumował, nazywając kontrowersyjny projekt „epokowym dziełem”.
Opozycyjni radni nowy pomysł swoich kolegów nazwali natomiast „zgniłym jajem” (Artur Kwapiński), przykładem „pomroczności jasnej” (Ryszard Stępień), „dziwną wrzutką” (Piotr Sadurski), a nawet dowodem na „totalitaryzm” (Paweł Maj). Tak zmasowanej krytyki, jaką zrzucono na uchwałę PiS-u, sala obrad puławskiego ratusza nie widziała od lat.
Walka o miejsca na listach
– Widać, że to było pisane na kolanie. To jest zamach na samorząd i przykład walki o jedynki i dwójki na listach wyborczych. Pisanie okręgów pod siebie, co jest nie do przyjęcia – mówił Paweł Maj. W podobnym tonie wypowiadał się także Piotr Sadurski (PO). – Idziecie jak walec, to jest partyjniactwo w czystej postaci i zaprzaństwo, bo co innego deklarujecie, a co innego robicie. Nie wierzę w to, co tu się dzieje – komentował – Na litość boską, nie róbmy takich rzeczy. Są pewne granice, których przekroczyć się nie da. To będzie szkodliwe dla naszego miasta – apelował Ryszard Stępień (PSPP).
Bronić pomysłu klubu próbował radny Paweł Matras (PiS), tłumacząc, że zmiany wynikają z ustawy o powrocie do ordynacji proporcjonalnej. Przy okazji zaatakował prezydenta, zarzucając mu popełnianie błędów i wzywając do pokory. – Czasy monarchii się skończyły – skwitował.
W obronie zmian stanęła także Halina Jarząbek (PiS), która zapewniała, że nie mają one politycznego charakteru. – Poza tym prowadziliśmy wiele konsultacji w tej sprawie – dodała.
PiS po rozłamie, Pakuła za burtą
Ostatecznie, za nowym kształtem okręgów wyborczych zagłosowało 13 radnych, 8 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
W wyniku tego głosowania, stanowisko przewodniczącej klubu PiS wkrótce ma stracić Marzanna Pakuła. – Radną się bywa, a człowiekiem się jest. Będę robiła nadal to, co robię. Przynajmniej będę mogła spojrzeć sobie i swoim wyborcom w oczy – przyznała była już szefowa klubu. – To jest hańbiące, że panią Pakułę wyrzuca się za to, że ma swoje zdanie i sumienie. To pokazuje hipokryzję partii i świadczy o poziomie moralnym tych ludzi, który odstaje od ogólnopolskich standardów – komentował po głosowaniu Paweł Maj.
Kto skorzysta?
Samorządowiec nie ma wątpliwości, komu ma służyć nowy kształt okręgów. – To jest zrobione dla promowania swoich kandydatów i dla obstawienia jedynek i dwójek. Zmiana jest po to, żeby Paweł Matras nie musiał w tym samym okręgu rywalizować z Bożeną Krygier i Ryszardem Ścibiorem – uzasadniał Maj.
Innego zdania jest sam Paweł Matras, który tłumaczy, że zaproponowane zmiany poprawiają podział miasta, zmniejszając nieco południowy okręg. – On był bardzo duży, bo do Włostowic dołączono wcześniej Niwę, a nawet ul. Cichockiego. Poza tym zmianie uległy także inne okręgi. Naprawdę nikt nie robi tego „pod siebie”, a ja nawet jeszcze nie wiem, czy w ogóle będę kandydował – tłumaczy radny.
Warto dodać, że przyjęta w środę uchwała o zmianach w okręgach wyborczych nie oznacza jeszcze, że na pewno zostaną wprowadzone. Jeśli znajdzie się grupa mieszkańców, która złoży na nie skargę do komisarza wyborczego, ten może uznać ją zasadną i unieważnić nowy podział.
Kto wprowadził zmiany w okręgach:
Zmiany poparli: Michał Śmich, Andrzej Berek, Ignacy Czeżyk, Ireneusz Rzepkowski, Tomasz Kraszewski, Paweł Matras, Halina Jarząbek, Ryszard Ścibior, Bożena Krygier, Stefan Śliwczyński, Zofia Bojarska, Cezary Witkowski i Piotr Wójcik.
Przeciw byli: Marzanna Pakuła, Artur Kwapiński, Elżbieta Szymańska, Ryszard Stępień, Sławomir Przeździecki, Cezary Jędrzejczyk, Piotr Sadurski i Paweł Maj.