Policjanci rozmawiali na razie z jednym z nastolatków, których znaleziono pijanych w centrum Puław. Chłopak twierdzi, że alkohol zdobył dla niego nieznajomy.
15-letni kolega do szpitala nie trafił. Miał ponad 2 promile alkoholu. W ubiegłym tygodniu 16-latek razem z ojcem stawił się w komendzie i opowiadał policjantom, w jaki sposób zdobył alkohol.
Jak relacjonował nam rzecznik puławskiej policji, feralnego dnia chłopiec był w szkole tylko na dwóch lekcjach. Potem wybrał się na wagary. Na ul. Leśnej miał znaleźć 10 zł, które wręczył nieznanemu, spotkanemu przypadkiem "pijaczkowi”. Mężczyzna miał przynieść nastolatkom pół litra alkoholu - mógł to być spirytus albo bimber.
Policjanci nie rozmawiali jeszcze z drugim z nastolatków. Ale okazuje się, że obaj mieli już problemy z prawem, są pod dozorem kuratora. - Teraz złożymy wniosek do sądu rodzinnego o zaostrzenie tego środka zapobiegawczego - zapowiada Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji.