Po kilka lat więzienia i niewielkie grzywny. To kara dla pary z Puław, oskarżonej o handel ludźmi. Żaklina G. i Krzysztof G. obiecywali dobrą pracę w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Na miejscu zmuszali swoje ofiary do kradzieży i oszustw.
Sprawę rozstrzygnął właśnie Sąd Okręgowy w Lublinie. Żaklina oraz Krzysztof G. odpowiadali za udział w gangu, trudniącym się handlem ludźmi. Nie przyznali się do winy. Z ustaleń prokuratury wynika, że ofiarą pary z Puław padło przynajmniej 19 osób. Żaklinie G. i jej kompanowi groziło nawet 15 lat więzienia. Sąd wymierzył jednak łagodniejsze kary. Kobieta została skazana 3 lata i miesiąc pozbawienia wolności. Ma również zapłacić 1600 zł grzywny. Krzysztofowi G. sąd wymierzył karę 4,5 roku pozbawienia wolności. Mężczyzna ma również zapłacić 2600 zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Śledczy ustalili, że grupa z Puław szukała w całej Polsce osób w krytycznej sytuacji materialnej. Zwykle byli to bezrobotni. Przestępcy obiecywali im załatwienie dobrze płatnej pracy na terenie Niemiec lub Wielkiej Brytanii.
– Sprawcy przewozili lub organizowali transport oraz częściowo pokrywali koszty pobytu i wyżywienia na terenie innych państw. Pokrzywdzeni przebywali w mieszkaniach razem ze sprawcami, skąd nie pozwalano im samodzielnie wychodzić – wyjaśniała po zakończeniu śledztwa Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Klucze domów “pracowników” mieli wyłącznie członkowie gangu. Wydawali swoim ofiarom niewielkie porcje jedzenia. Wykorzystywali ludzi do kradzieży i wyłudzeń. Działali przy tym w prosty sposób. W Niemczech lub Wielkiej Brytanii meldowano „pracowników” i zakładali im rachunki bankowe. Jeśli osoby te były kierowane do pracy, to członkowie grupy zabierali im wszystkie zarobione pieniądze. Pokrzywdzeni nie znali języków obcych. Sprawy w urzędach i bankach załatwiali więc za nich członkowie gangu.
Banki wydawały karty płatnicze, które następnie używane były do wyłudzania towarów. Członkowie grupy zmuszali też swoje ofiary do kradzieży w sklepach. Kilka osób zamieszanych w ten proceder usłyszało już prawomocne wyroki. Żaklina G. i Krzysztof G. byli wcześniej karani. Nie wiadomo jeszcze, czy śledczy odwołają się od wyroku.