Sąd nakazał prokuraturze ponownie zbadać czy dzieci z przedszkola w Markuszowie były narażone na niebezpieczeństwo.
Po pierwszych badania sanepidu – w powietrzu wykryto octan etylu – wójt Andrzej Rozwałka kazał zamknąć placówkę. Kolejne badania potwierdziły, że zagrożenia nie ma. Jednak wcześniej matka dziecka chodzącego do przedszkola zawiadomiła prokuraturę. Ta umorzyła śledztwo. Kobieta odwołała się.
- Sąd uchylił decyzję prokuratury – informuje nas Danuta Wolska, prezes Sądu Rejonowego w Puławach. Według naszych informacji sąd stwierdził m. in., że śledczy powinni wykorzystać badania biegłych żeby ocenić ewentualne zagrożenie.
Tymczasem na policję trafiło kolejne zawiadomienie o podejrzanej substancji wykorzystanej do budowy przedszkola. Policjanci pobrali próbki. – Czekamy na decyzję sądu. Jeśli przychyli się do zażalenia to dalej będzie prowadzili czynności pod nadzorem prokuratury – stwierdza Marcin Koper, oficer prasowy puławskiej policji.
Sprawa markuszowskiego przedszkola ma jeszcze inną odsłonę. Wójt pozwał prywatnie do sądu mieszkankę gminy, która zawiadomiła śledczych o sprawie przedszkola. Twierdził, że szkaluje dobre imię samorządu. Jednak ostatecznie, kilka dni temu, sprawę wycofał.