Nie było dyskusji na temat rzekomego mobbingu w Urzędzie Marszałkowskim podczas piątkowego posiedzenia Komisji Rewizyjnej sejmiku województwa. Zdjęcie tego punktu z porządku obrad przegłosowali radni PiS. Chcą, by najpierw sprawę zbadała komisja powołana przez marszałka
O sprawie pisaliśmy kilkukrotnie. Chodzi o marszałkowski Departament Gospodarki i Wspierania Przedsiębiorczości, którego pracownicy w anonimowych listach skarżyli się na – ich zdaniem – niewłaściwe zachowanie zastępcy dyrektora jednostki Małgorzaty Kot. Przełożonej zarzucają m.in. wyśmiewanie, podważanie ich kompetencji, obwinianie za swoje błędy i niewiedzę, groźby zwolnienia z pracy i obniżenia pensji czy zabieranie przysługujących im dodatków.
Po naszych publikacjach sprawą zainteresowała się przewodnicząca Komisji Rewizyjnej sejmiku województwa Bożena Lisowska (Koalicja Obywatelska). Podczas piątkowego posiedzenia komisji planowała przeprowadzić dyskusję na temat sytuacji w departamencie. Zaproszenie na spotkanie otrzymali Małgorzata Kot, a także p.o. dyrektor jednostki Damian Malec oraz wicemarszałek województwa Michał Mulawa (Prawo i Sprawiedliwość).
Nikt z tej trójki nie pojawił się na prowadzonych zdalnie obradach. A już na wstępie z wnioskiem o wycofanie tego punktu wystąpił radny PiS Marek Wojciechowski. – To nie należy do kompetencji naszej komisji. W tej sprawie będzie się wypowiadać komisja antymobbingowa powołana przez marszałka. Tą kwestią powinny się też zająć takie organy, jak inspekcja pracy czy sąd pracy. My poczekajmy na ich ustalenia – tłumaczył.
– Nie będziemy wchodzić w niczyje kompetencje. Ale o takich rzeczach nie powinniśmy dowiadywać się z mediów – odpowiedział Marek Kos z Polskiego Stronnictwa Ludowego. O tym, czy w ogóle zaczynać rozmowę na ten temat, radni dyskutowali blisko 40 minut, a z obu stron padły m.in. zarzuty o urządzenie „politycznej hucpy”. Ostatecznie wniosek Wojciechowskiego poparły jego partyjne koleżanki Barbara Barszczewska i Maria Gryz. Przy głosach sprzeciwu Lisowskiej i Kosa oznaczało to, że do rozmowy na temat sytuacji w departamencie nie dojdzie.
Sprawą rzeczywiście ma zająć się komisja powołana przez marszałka. Jak potwierdza jego rzecznik Remigiusz Małecki, procedura już się rozpoczęła, jednak na razie nie informuje o szczegółach. Według naszych ustaleń, wskazany został już reprezentant pracowników. Swojego kandydata ma wskazać także urząd, a w komisji mają znaleźć się także: osoba wybrana wspólnie przez obie strony, kierownik oddziału ds. kadr, członkowie działających w urzędzie związków zawodowych i pełnomocnik marszałka ds. równego traktowania. Sęk w tym, że to ostatnie stanowisko od dwóch lat pozostaje nieobsadzone. Jak poinformowała podczas piątkowego posiedzenia komisji rewizyjnej sekretarz województwa Róża Dyrka, taka osoba dopiero zostanie powołana.