Nie widać kompromisu pomiędzy władzami gminy Borki a Praktyką Lekarza Rodzinnego Lidii i Zbigniewa Lipków. – Nie mam sobie nic do zarzucenia – deklaruje wójt Radosław Sałata (PiS) i zapowiada, że ogłosi kolejny przetarg na dzierżawę budynków ośrodków zdrowia w Borkach i Woli Osowińskiej.
O tej sprawie pisaliśmy już tydzień temu, gdy powiadomili nas zaniepokojeni mieszkańcy. Ostatnio dyskusja przeniosła się też na sesję rady gminy Borki. Praktyka Lekarza Rodzinnego prowadzi swoją działalność w lokalach w dwóch miejscowościach od 35 lat. Ale z końcem stycznia lekarzom skończyła się 10-letnia umowy dzierżawy budynków należących do samorządu. W listopadzie ubiegłego roku medycy wystąpili do rady gminy i wójta z pismem o wyrażenie zgody na bezprzetargowy tryb zawarcia umowy dzierżawy na kolejne 10 lat.
– Z mojej strony jest dobra wola – podkreśla lekarz Lidia Lipko. Władze gminy zaproponowały dotychczasowym najemcom krótszy okres dzierżawy, ale „praktyka” nie skorzystała z tego. W połowie grudnia samorząd ogłosił przetarg na wynajem budynków, ale musiał go unieważnić ze względu na braki formalne.
– Ogłosimy kolejny przetarg. Podstawą do tego jest ustawa o gospodarowaniu mieniem komunalnym. Bezprzetargowe umowy to są wyjątki – odpowiada wójt Radosław Sałata i dodaje, że „nie ma sobie nic do zarzucenia”. – Według mnie to pani doktor wprowadziła politykę strachu poprzez wpisy i informacje na Facebooku – zauważa wójt.
Przewodnicząca rady gminy namawiała jednak obie strony do kompromisu. – Mieszkańcy żądają kroków, bo chcą mieć ciągłość dostępu do lekarza, a ich poczucie bezpieczeństwa zostało zaburzone – tłumaczyła na sesji przewodnicząca Danuta Kucio (KWW Nasza gmina Borki). W grudniu radni podjęli uchwałę o wyrażenie zgody na bezprzetargowy tryb zawarcia umowy dzierżawy z dotychczasową praktyką lekarską. Ale zdaniem wójta uchwała nie jest zgodna z prawem i dlatego przekazał ją nadzorowi wojewody do analizy.
– Jesteśmy zaniepokojeni jako mieszkańcy. Pani doktor sobie poradzi, a my zostaniemy w niekomfortowej sytuacji. Owszem, możemy leczyć się prywatnie, ale na wizytę u specjalisty trzeba czekać – obawia się Alina Kryjak, sołtyska Woli Osowińskiej.
Tymczasem, lekarz Lidia Lipko uważa że obie strony „doszły do ściany”. – Pracownicy są na wypowiedzeniach, potrzebujemy dłuższego okresu funkcjonowania niż ostatnia propozycja gminy 3-miesięcznej umowy. Tym bardziej, że prowadzimy szczepienia – zaznacza Lipko i dodaje, że inicjatywa jest po stronie wójta. Jednak, do porozumienia na sesji nie doszło. Lekarze mają tydzień na opuszczenie zajmowanych budynków. – Będzie zachowana ciągłość opieki. Do przetargu może stanąć również pani Lipko – zaznacza Sałata. – Przed wyłonieniem nowego najemcy, mieszkańcy gminy będą mogli korzystać z opieki zdrowotnej w szpitalu w Radzyniu Podlaskim – zapowiedział wójt.