Rozmowa z Grażyną Różycką, komisarzem XXXIII Wystawy Zwierząt Hodowlanych, Maszyn i Urządzeń Rolniczych w Sitnie
• To już 15. organizowana przez panią wystawa w Sitnie. Czy z każdym rokiem jest łatwiej?
– Od roku 2005 jestem komisarzem wystawy, ale od 1993 r. jako pracownik Działu Produkcji Zwierzęcej brałam udział w przygotowaniach. Doświadczenie na pewno pomaga, ale wystawa się zmienia, rosną wymagania. Proszę pamiętać, że reaktywowanie wystawy w Sitnie miało miejsce, kiedy byliśmy Zamojskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego, zatrudniającym zdecydowanie więcej pracowników. Obecnie na doradztwie spoczywa o wiele więcej zadań a czas przygotowania wystawy często zbiega się z naborem wniosków przez ARiMR.
• Ile w tym roku będzie ocenianych zwierząt?
– Około 170 szt. bydła mlecznego, mięsnego, koni, owiec i kóz. Będzie też 120 królików w 20 rasach, poza oceną nowości hodowlane jako niespodzianka dla sympatyków tej hodowli. Będziemy mieć też 18 stawek drobiu ogólnoużytkowego – około 100 szt. Poza tym około 700 gołębi i 350 sztuk drobiu ozdobnego. Po raz czwarty Związek Hodowców Kanarków i Ptaków Egzotycznych wystawi 150 ptaków i podda je ocenie w 6 kategoriach: kanarek kolorowy, kanarek lipochromowy, kanarek melaninowy, kanarek kształtny, mała egzotyka i papugi. Po raz drugi zwiedzający zobaczą w Sitnie alpaki, zwierzęta będzie można podziwiać nie tylko w kojcach, ale także podczas oprowadzania.
• To kolejna wystawa bez udziału i oceny trzody chlewnej?
– Niestety afrykański pomór świń wyeliminował trzodę chlewną z wystawy, ale będziemy gościć hodowców, którzy odbiorą nagrody za wyniki pracy hodowlanej. W powiecie zamojskim, póki co nie odnotowano żadnego ogniska tej choroby, jedynie jeden przypadek u dzika przy granicy z powiatem krasnostawskim. Jesteśmy jednak w obszarze ochronnym i w związku z tym wymagania odnośnie transportu zwierząt są bardziej rygorystyczne.
• W której kategorii będzie największa konkurencja?
– Na wystawę przyjeżdżają zwierzęta najlepsze w swoich kategoriach. Z tych wybranych przez selekcjonerów wyróżnione będą najpiękniejsze, o najbardziej preferowanych w hodowli cechach. Każdy z hodowców, przyjeżdżając do Sitna, pragnie zdobyć nagrodę. Ocenie zawsze towarzyszą duże emocje. Na pewno bardzo widowiskowa jest ocena koni, czy bydła mlecznego, kiedy to zwierzęta prezentowane są na dużych ringach, z udziałem publiczności. Widownia oczekuje na ogłoszenie werdyktu, poprzez klepnięcie superczempiona. Wszystko odbywa się przy odpowiednim podkładzie muzycznym, budującym napięcie. Sędzia przegrupowuje czempiony, trzymając publiczność w niepewności.
Natomiast ocena ptaków i królików odbywa się bez publiczności, aby niepotrzebnie nie płoszyć zwierząt. Największa konkurencja w drobiu będzie w kategorii kur nieśnych ogólnoużytkowych. Na drugim miejscu znajdą się kaczki.
• Czy są takie gospodarstwa, które z pokolenia na pokolenie biorą udział w Wystawie w Sitnie
– Oczywiście. Mamy niewiele gospodarstw zajmujących się hodowlą owiec, dlatego też na każdej wystawie gościmy Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie – Zakład Hodowli Małych Przeżuwaczy i Stację Badawcza im. prof. T. Efnera w Bezku. Od wielu lat wystawia te zwierzęta Jerzy Tymecki z Góry Grabowiec, Maria i Antoni, a obecnie wnuk Marcin Winiarczyk z Tarzymiech, Krzysztof Stefanek z Borowej. Rekordzistą jest rodzina Łojów, Aleksander i Janusz, którzy prezentowali konie prawie na wszystkich wystawach. Hodowla tego gatunku na Zamojszczyźnie opiera się na koniach tej rodziny. Są też hodowcy bydła mlecznego – był Wiesław Kieliszek, a jego następczynią jest Katarzyna Głodek. Na nasze wystawy przyjeżdżał też Henryk Domański a teraz przyjeżdża Karolina Domańska-Bichta. Nazwiska można mnożyć jak chociażby rodzina Kościuków, Olszaków i Sucharów.
Są też gospodarstwa, w których dzieci kontynuują pracę rodziców. np. gospodarstwo Krzysztofa Semeniuka (hodowla kaczek), Tomasza Daciuka (kaczki) lub Adama Mierzickiego (gęsi). Warto wspomnieć również o tym, że będziemy mieć XIV Regionalną Wystawę Królików Rasowych w Sitnie. W Polsce jest tylko jeden region, który organizował czternaście wystaw królików w Polsce, jest to ziemia wieluńska. Niestety jest z nami już tylko jeden hodowca, który był na wystawach w Sitnie z królikami jeszcze zanim zorganizowano pierwszą wystawę. To wielokrotnie nagradzany pochodzący z gminy Garbów Wojciech Nakonieczny.
• Czy mają Państwo swoich rekordzistów jeśli chodzi o ilość zdobytych nagród? Kto w tym względzie wiedzie prym?
– W wystawach koni na pewno jest to Aleksander Łój, a także Uniwersytet Przyrodniczy wystawiający nie tylko owce, ale także bydło białogrzbiete i kury. Od wielu lat nagrody zdobywa Tadeusz Suchara, a obecnie dołączyła jego córka Magdalena Węgorowska. Największa liczba zdobytych nagród wśród hodowców bydła mlecznego należy do Henryka Domańskiego Wiesława Kieliszka i Tadeusza Suchara.
• Do kiedy można zgłaszać zwierzęta do oceny i kto o tym decyduje?
– To częste pytanie zadawane przez osoby postronne. Pamiętajmy, że nie każde zwierzę, choćby najpiękniejsze, najbardziej wartościowe dla właściciela, jest zwierzęciem hodowlanym. Powinno być zarejestrowane w księdze hodowlanej lub do takiej księgi powinni być wpisani jego rodzice i dziadkowie. Może to być zwierzę, którego wykorzystanie jest przewidziane w programie prowadzonym dla danej księgi hodowlanej lub rejestru. W praktyce wygląda to tak, że selekcjonerzy przyjeżdżają do gospodarstwa i wybierają najbardziej wartościowe sztuki spełniające warunki udziału w wystawie, które są zapisane w regulaminie, oddzielnym dla każdego gatunku.
• A czy zdarzyło się, że jakieś zwierzę w ostatniej chwili zostało wycofane z oceny? Jeśli tak, to jaki był powód?
– Wszystkie zwierzęta przywożone na wystawę, powinny być zdrowe i powinny posiadać stosowne dokumenty. Jeżeli zdarzy się nieprzewidziana choroba lub wyniki badań okażą się niekorzystne, wówczas hodowca przywozi sztukę rezerwową, bądź nie bierze udziału w wystawie. Ostatnia selekcja odbywa się na bramie wjazdowej, gdzie sprawdzane są dokumenty.
Mieliśmy przypadki, choćby w ubiegłym roku, że hodowca musiał wrócić po zaświadczenie lekarza weterynarii, bądź czekał aż wymagane dokumenty zostaną przesłane. Wiele lat temu mieliśmy przypadek, że zwierzę nagle okulało, oczywiście nie wyszło do oceny. Miało zapewniony odpoczynek w boksie. Zdarzyło się, że wycofano zwierzęta, które po transporcie wyglądały niekorzystnie. Mieliśmy też sytuację, że stawka ptaków została zdyskwalifikowana przez Komisję Oceniającą bo przywieziono za małą liczbę ptaków, co nie było zgodne z regulaminem.