Długie kolejki do skupów. Cena za tonę rzepaku od 2 do 2,3 tys. zł.
– Stoję w tej kolejce już dzień i noc – narzeka pan Krzysztof, rolnik z Gdeszyna (powiat zamojski), który w czwartek z czterema tonami rzepaku przyjechał do skupu w Grabowcu. – Za mną sznur ciągników robi się coraz dłuższy, sięga już blisko kilometra. Jak mogę odpocząć w takim traktorze? Nie mogę się położyć ani nawet usiąść wygodnie.
Dlaczego tyle trzeba czekać? – W kulminacyjnym dniu było u nas 120 dostaw rzepaku – mówi Jarosław Gałczyński ze skupu "Rotex” w Grabowcu. – Nasze samochody ciężarowe muszą dostarczyć towar do zakładów tłuszczowych, a my po prostu z tym nie nadążamy.
Punkt czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach 8–16, w soboty od 8 do 13. Dla rolników nie ma to znaczenia. I tak trafią na kolejkę i będą w niej musieli spędzić prawie dobę. Co robią w tym czasie? – Można palić papierosy, wodę lać – śmieje się pan Jan, rolnik z miejscowości Góra Grabowiec, który właśnie skosił 5 hektarów rzepaku.
Rzepak ze skupów trafia przede wszystkim do Zakładów Tłuszczowych w Bodaczowie. Ile ton przyjmą zakłady? Tego nie chcieli zdradzić. Zamojski producent oleju prowadzi skup dla spółki Glencore z Gdańska.
Kolejka do skupu w Grabowcu. Rolnicy muszą tu odstać nawet dobę