Mimo nadzwyczaj ciepłej jak na grudzień aury roślinom nic nie grozi – zapewniają specjaliści. Gorzej, jeśli nagle przyjdą mrozy.
– Jedyne niebezpieczeństwo, jakie obecnie widzę, jest takie, że rosną chwasty. Zwłaszcza tam gdzie jesienią nie było odchwaszczania, wiosną może być poważny problem – wskazuje Krzysztof Kurus, główny specjalista ds. roślin zbożowych w Lubelskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.
– W tych ostatnich dniach ze względu ma skoki temperatur rośliny mogą być nieco uszkodzone. Myślę jednak, że nie będzie to miało wpływu na plony. Oczywiście wszystko zależy od tego, co będzie dalej.
– Będzie źle, jeśli to rozhartowanie roślin będzie trwało kolejne dwa tygodnie – przewiduje Zdzisław Partyka, główny specjalista ds. sadownictwa LODR w Końskowoli. – Jeśli temperatura powietrza nagle spada to może być to niebezpieczne dla roślin. Może dojść do uszkodzenia drewna i pąków kwiatowych.
W gospodarstwie agroturystycznym koło Wilkowa zbiera się truskawki. – Takie plantacje są popularne we Francji – mówi prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – W Polsce uprawy truskawek, które owocują w grudniu, to raczej plantacje hobbystyczne. Uprawia się je pod osłonami. Jeśli jest chłodniej to trzeba grzać, a to oznacza koszty. Dlatego to się nie opłaca.
– To odmiana truskawek, która powtórnie owocuje – tłumaczy Marta Bołtuć, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego "Truskawkowo” w miejscowości Szkuciska w powiecie opolskim. – Truskawki rosną pod foliowymi tunelami.
Ciepło poczuły też inne rośliny. – Obok naszego gmachu rośnie kalina wonna (krzew ten pochodzi z północnych rejonów Chin - red.) – opowiada główny specjalista ds. sadownictwa LODR w Końskowoli. – Zwykle kwitnie w lutym. Teraz rozkwitła w grudniu.