Rekordowe ceny gazu negatywnie odbijają się na wynikach finansowych Grupy Azoty. Niewykluczone są także ograniczenia produkcji nawozów. Spółka chce jednak tego uniknąć za wszelką cenę.
Wystarczył zaledwie rok, by cena gazu ziemnego na rynkach wzrosła z 15 do prawie 100 euro za megawatogodzinę. To tak, jakby cena benzyny na stacji paliw wzrosła z 6 zł do ok. 40 zł za litr. W takiej sytuacji kierowcy najpewniej zostawiliby swoje auta w garażach. Na takie rozwiązanie największy producent nawozów sztucznych w Polsce pozwolić sobie nie może. Władze chemicznego koncernu na razie utrzymują produkcję, by nie doprowadzić do załamania na rynku nawozowym.
– Zakłady w całej grupie kapitałowej pracowały i nieprzerwanie pracują z maksymalną wydajnością. Dziennie z fabryk Grupy Azoty wyjeżdża około 13 tys. ton nawozów. Celem jest zapewnienie ich dostępności dla naszych rolników na krajowym rynku – tłumaczy Tomasz Hryniewicz, prezes Grupy Azoty „Puławy”.
Rolnicy, odbiorcy produktów wytwarzanych m.in. w Puławach, już teraz narzekają na wyjątkowo drogie nawozy. Ich ceny wzrosły w ślad za wyższymi kosztami ich wyprodukowania. Za ten proces w ponad 70 proc. odpowiada wspomniany gaz. Rynkowi nie pomogły również ograniczenia produkcji nawozów, na co zdecydowały się już firmy zagraniczne.
Żeby temu przeciwdziałać, puławskie Azoty starają się zwiększać ilość nawozów na krajowym podwórku, tnąc eksport tam, gdzie to możliwe.
– To pozwoliło na wyhamowanie wzrostu cen nawozów – przyznaje prezes Hryniewicz.
Dodatkowo, żeby uspokoić klientów, spółka zdecydowała o upublicznieniu cenników swoich autoryzowanych dystrybutorów prowadzących sprzedaż w kraju, w tym Agrochemu.
Takie doraźne działania mogą jednak okazać się niewystarczające jeśli dojdzie do kolejnych podwyżek cen gazu.
– Jeśli nadal będziemy mieli do czynienia z drastycznymi wzrostami cen gazu ziemnego, być może będziemy musieli podejmować trudne decyzje związane z ograniczeniem produkcji – przyznał Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty.
Taki scenariusz oznaczałby spadek podaży, co dałoby impuls do kolejnych podwyżek cen nawozów. Na razie Grupa Azoty stara się tego uniknąć za wszelką cenę.
Rekordowe ceny gazu odbijają się już na wynikach finansowych koncernu. Zysk puławskiej grupy kapitałowej w pierwszej połowie roku, a więc jeszcze przed najbardziej drastycznymi podwyżkami, stopniał do 83 mln zł. Priorytety dzisiaj są jednak inne. – Dla nas najważniejsze jest zagwarantowanie polskim rolnikom dostępu do nawozów – podkreśla Monika Darnobyt, rzecznik Grupy Azoty.