Na wybujałe rośliny w parku Jana Pawła II skarży się jeden z naszych Czytelników. Jego zdaniem wąwóz porastają „badyle”, przez co brakuje miejsca do wypoczynku na trawie. Urząd Miasta zapowiada, że kosiarki jeszcze się tutaj pojawią.
Łany białego krwawnika, kwitnący na żółto wrotycz, wysokie osty i pokrzywy, dziki szczaw oraz chrzan – takie rośliny zielne można oglądać w parku Jana Pawła II, jednym z najbardziej rozległych parków Lublina. Wybujała roślinność nie każdemu się podoba, niektórym wręcz przeszkadza, tak jak naszemu Czytelnikowi, którego bardziej ucieszyłby widok regularnie koszonych zieleńców.
– W ubiegłym roku trawa w wąwozie była koszona, przez co był on dobrym miejscem wypoczynku. Można było rozłożyć koc, posiedzieć z dziećmi, natomiast w tym roku trawa nie jest koszona. Rosną w nim badyle, metrowe pokrzywy i osty – skarży się pan Tomasz. –Może ktoś z miasta wymyślił, że będzie robił tzw. łąki kwiatowe, jednak z łąkami nie ma to nic wspólnego.
Zdaniem pana Tomasza wysokie rośliny utrudniają korzystanie z parku. – Wąwóz jest „zabadylony” i brakuje miejsc, gdzie można wypoczywać na trawie – ocenia nasz Czytelnik. – Ponadto obecna sytuacja sprzyja wzrostowi populacji kleszczy.
Za stan parku w wąwozie na Czubach odpowiada Urząd Miasta, który postanowił w tym roku rzadziej kosić trawniki.
– Ze względu na zmiany klimatyczne przejawiające się między innymi występowaniem suszy koszenie na terenach zieleni zlokalizowanych poza drogami zostało ograniczone do minimum w celu zwiększenia naturalnej retencji wody – wyjaśnia Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. Twierdzi też, że o rzadsze koszenie trawników… wnioskowali sami mieszkańcy.
Urząd zapewnia jednak, że park Jana Pawła II nie jest całkowicie omijany przez kosiarki.
- Teren wąwozu był skoszony w całości w maju, a w lipcu wzdłuż ciągów komunikacyjnych – stwierdza Góźdź. – Do końca roku planowane jest kolejne skoszenie tego terenu.
Zieleń pozostawiona sama sobie w niektórych miejscach stwarza wręcz zagrożenie. Jest tak przy drogach rowerowych mocno zwężonych przez wybujałe zarośla, np. przy ul. Filaretów.