Funkcjonariusze NOSG pod nadzorem zamojskiej prokuratury rozbiły 9 grup przestępczych zajmujących się przemytem nielegalnych migrantów. Zarzuty postawiono 73 osobom.
Rozbite grupy miały charakter zorganizowany i międzynarodowy. Ich działalność była prowadzona na dwóch kierunkach przerzutowych – „szlakiem białoruskim” i „szlakiem bałkańskim”.
– W pierwszym przypadku migranci ze swoich krajów pochodzenia drogą lotniczą przedostawali się do Rosji lub bezpośrednio na teren Białorusi, skąd dowożeni byli w rejon granicy polsko – białoruskiej, którą następnie pieszo przekraczali nielegalnie poza terenem przejść granicznych. Po stronie polskiej odbierani byli przez organizatorów procederu lub osoby z nimi współpracujące, a następnie samochodami transportowani do krajów Europy Zachodniej. W „szlaku bałkańskim” zidentyfikowany kanał przerzutowy przebiegał z kraju pochodzenia migrantów do Europy drogą morską, następnie lądową przez kraje Europy południowej, aż do Polski, a docelowo do krajów Europy Zachodniej – wyjaśnia kapitan Straży Granicznej Dariusz Sienicki.
W rozbiciu 9 niezależnych grup zajmujących się przemytem udział brali funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Sławatyczach z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej oraz Prokuratury Okręgowej w Zamościu w ramach prowadzonych 11 śledztw. Do grup należeli zarówno Polacy jak i obcokrajowcy z Europy oraz krajów, z których pochodzili nielegalni migranci.
Do chwili obecnej zarzuty zostały postawione 73 członkom i organizatorom przemytów.
– W nich rolę zarówno liderów, jak również kierowców, których zadania polegały na transporcie nielegalnych migrantów, a tym samym umożliwieniu im przedostania się do krajów docelowych Europy Zachodniej. Osoby te usłyszały zarzuty działania w ramach struktur zorganizowanych grup przestępczych, zaangażowanych w proceder organizowania innym osobom nielegalnej migracji – informuje Sienicki.
Według ustaleń śledczych, migranci chcąc dostać się do jednego z krajów Europy Zachodniej musieli przeznaczyć na ten cel kwotę około 5000 dolarów lub Euro, natomiast tzw. „kurier” przewożący migrantów przez Polskę otrzymywał kwotę od 300 do 500 dolarów lub Euro za każdą osobę. Funkcjonariuszom na poczet przyszłych kar udało się zabezpieczyć około pół miliona złotych.