Rodzin jest sześć. Trudno wybrać, która z ich historii jest trudniejsza i smutniejsza. Przed świętami można jednak sprawić odrobinę radości. Potrzeba tak niewiele…
Samotna matka mieszka na stancji z czwórką swoich dzieci. Owszem ma świadczenia, ale odkąd ceny poszybowały w górę trudno im związać koniec z końcem.
Do Amazonki z Łęcznej sąsiedzi nie zaglądają. Gdyby zaszli zorientowaliby się, że samotna kobieta zmagająca się z szeregiem chorób już sobie nie radzi. Już w tamtym roku nie organizowała świąt, bo nie miała za co. W tym roku ma być podobnie.
Wiekowi małżonkowie mają problem z chodzeniem. Z trudem poruszają się po domu. Na dwór nie wychodzą w ogóle. Zresztą nawet gdyby byli nieco bardziej sprawni śnieg i ślizgawica uniemożliwiłyby by im to.
– Staramy się docierać do takich właśnie osób i pomagać im nie tylko od święta, ale i na co dzień. Wozimy do lekarza. Rozmawiamy. Pomagamy. W ciągu roku przekazaliśmy 4 tys. paczek żywnościowych. Zresztą żywność wozimy też do Jadłodzielni w Milejowie – opowiada Bożena Siuda, prezes Lubelskiego Stowarzyszenia Samopomocy. Powstało ono w 2008 r. z inicjatywy osób bezrobotnych, które postanowiły wzajemnie się wspierać pomagając mieszkańcom województwa lubelskiego, którzy mają jeszcze gorzej. – Nasza ostatnia akcja to przygotowanie paczek świątecznych, wigilijnej kolacji i upominków choinkowych w ramach corocznej akcji „Wigilia z Serca”. To dla nas i naszych podopiecznych wyjątkowy moment i gest wyrażający troskę i pamięć o osamotnionych.
Na razie kupiono upominki dla 40 rodzin. Wciąż brakuje pieniędzy na wspomożenie sześciu, w tym właśnie opisanych samotnych rodzin. Można ich wspomóc włączając się w akcję „Wigilia z sercem” na portalu pomagam.pl
Potrzebnych jest tylko 5 tys. zł. Czas do najbliższego piątku.