O stworzenie przez miasto sieci czujników mierzących zanieczyszczenie powietrza apeluje autor petycji, która wpłynęła do prezydenta miasta. Proponuje, by miasto skorzystało z oferty jednego z serwisów internetowych, zastrzega przy tym, że nie jest jego przedstawicielem. Miesięczny koszt utrzymania jednego urządzenia miałby wynosić 79 zł.
Jak wiele czujników miałoby się pojawić na terenie Lublina? – Wydaje mi się, że dla w miarę poprawnego monitorowania miasta wystarczyłoby ich 20-30 sztuk – pisze autor petycji. – Szczególną uwagą sugeruję objąć te dzielnice naszego miasta, gdzie mamy domy jednorodzinne oraz główne drogi komunikacyjne – podpowiada mieszkaniec. – Myślę, że w interesie każdego mieszkańca naszego miasta jest publiczny i bezpłatny dostęp do rzeczywistych i zweryfikowanych danych o zanieczyszczeniu powietrza na jego terenie.
Zgodnie z prawem Ratusz ma teraz trzy miesiące na rozpatrzenie petycji złożonej przez mieszkańca. Dodajmy, że samorząd Lublina nie ma własnych urządzeń mierzących zanieczyszczenie powietrza, natomiast od niedawna prezentuje na części przystankowych wyświetlaczy komunikaty o stężeniu pyłu w powietrzu w oparciu o dane inspekcji ochrony środowiska.