Nie pomogła petycja, nie pomógł protest ani wyjaśnienia o braku powiązań z rosyjskim oligarchą. Lubelska spółka Sulzer Turbo Service Poland szykuje się do zwolnień grupowych. Powinny zacząć się w lipcu.
– Z dnia na dzień zostaliśmy pozbawieni pracy. Wśród nas jest wiele osób w trudnej sytuacji, między innymi jedyni żywiciele rodzin, jak i osoby w wieku przedemerytalnym – piszą pracownicy. – Rozumiemy i popieramy ideę sankcji na Rosję, ale w naszym przypadku jedynymi, którzy odczuli sankcje, jesteśmy my, Polacy, którzy tracimy zatrudnienie. Wspominany w decyzji Wiktor Wekselberg (rosyjski oligarcha, przyjaciel Putina – red.) od 2018 roku ma zamrożone środki i nie czerpie żadnych korzyści jako udziałowiec w spółce Sulzer. Zaznaczamy, że nałożone sankcje doprowadzą do likwidacji spółek (…) – dodają.
W Sulzerze w Lublinie trudno dziś znaleźć optymizm, że spółkę uda się jeszcze uratować.
– Prawdopodobnie w lipcu wyślemy do urzędu pracy zawiadomienie o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych – mówi Dziennikowi Iwona Stolarska, prokurent spółki. – Obejma ponad 100 osób na około 140 zatrudnionych. Kilka osób już się zwolniło, kilkunastu pracowników przeszło do naszych filii w Czechach czy Holandii, a części osób nie będziemy mogli zwolnić z uwagi na to, że osiągnęły wiek przedemerytalny, bądź są na długotrwałych zwolnieniach lekarskich.
Pracownicy od ponad miesiąca są na postojowym. Do pracy przychodzą tylko ci, którzy muszą przygotować firmę do likwidacji. Zajmują się m.in. sprawami administracyjnymi, inwentaryzacją itp.
Protest pracowników Sulzer w Warszawie
Nadal jest problem z wypłatami pensji. Konta spółki od 26 kwietnia są zamrożone - zgromadzone na rachunkach środki można uwalniać tylko za zgodą Krajowej Administracji Skarbowej. Wynagrodzenia za kwiecień pracownicy dostali z dwutygodniowym poślizgiem, te za maj powinny być wypłacone w przyszłym tygodniu.
– Będziemy wypłacać wyłącznie wynagrodzenia zasadnicze, bez dodatków czy premii. Zakład od dwóch miesięcy nie pracuje – dodaje Stolarska.
Część pieniędzy dostali też kontrahenci spółki. Ale banki skrupulatnie sprawdzają wszystkie wnioski spółki i uwalniają tylko konkretne kwoty na konkretne faktury. Jedynie płatności za czynsz i media można realizować w miarę sprawnie.
Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób spółka zakończy działalność, gdyż nie ma jeszcze decyzji właścicieli, czy będzie to upadłość, czy likwidacja.
– My tak naprawdę przygotowujemy się na upadek. Nie widzę innej możliwości – dodaje prokurent Sulzer Turbo Service Poland.
W sprawie lubelskiej spółki interweniowała u ministra Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA, lubelska posłanka Marta Wcisło (PO). – Sankcje nie mogą uderzać w polskich obywateli, a w tej chwili jest tak, że nie dotykają one oligarchów, tylko pracowników – mówi posłanka. – Wraz z kolegami chcemy zwołać specjalne posiedzenie komisji poświęcone sytuacji tych firm.
Marta Wcisło chce również wprowadzenia poprawek do ustawy. – Pomysł jest taki, aby firma objęta sankcjami mogła funkcjonować, a zamrożone były jej zyski, by nie mogły wypływać z Polski – wyjaśnia.
Nie wiadomo jednak, czy będzie na to zgoda sejmowej większości i jak szybko mogłyby te zmiany wejść w życie.