Tuż za granicą Lublina może powstać ciepłownia na paliwo z odpadów. Na jej budowę skłonne są zezwolić władze miasta. – Nie chcemy żyć w pobliżu spalarni śmieci – oburza się część okolicznych mieszkańców
Nowa ciepłownia mogłaby powstać na krańcach Świdnika, pomiędzy obwodnicą Lublina a torami kolejowymi, na obszarze przeciętym ul. Brzegową. O możliwości wznoszenia w tym miejscu „obiektów produkcyjnych związanych z produkcją energii z odpadów” mówi projekt nowego planu zagospodarowania terenu. Zakazane miałoby być jednak wykorzystywanie do produkcji energii odpadów „organicznych, medycznych, biologicznych i innych niebezpiecznych”.
– Już jakiś czas temu rozpoczęliśmy rozmowę na temat budowy zakładu, który zapewniłby efektywność energetyczną naszemu miastu. To nie byłaby spalarnia odpadów. Chodzi o zakład, który wytworzyłby energię do ogrzania miasta z biokomponentów – przekonuje Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.
To jego podwładni przygotowali mapę ze wskazaną możliwą lokalizacją zakładu. – Taką inwestycją były zainteresowane dwie firmy: świdnicka Veolia i lubelski Megatem. Pierwsza ma swój teren i rozbudowałaby swój zakład. Druga szuka terenów, by wybudować zakład, który ogrzałby zarówno Lublin jak i Świdnik.
Teren wskazany przez władze Świdnika jest własnością prywatną.
– Wstępnie przeprowadziliśmy rozmowy z mieszkańcami, którzy byliby skłonni sprzedać ziemię i wyprowadzić się w inne miejsce, by umożliwić budowę takiego zakładu – mówi zastępca burmistrza. – Właściciele tych działek postawili pewien warunek, że albo wszyscy zostaną wykupieni, albo nikt i wtedy na taką inwestycję nie ma ich zgody – dodaje Dmowski. – 99 proc. z nich złożyło wnioski o zmianę przeznaczenia działek.
– Nie mamy nic przeciwko zmianie terenów na przemysłowe, ale spalarnia śmieci to jest problem nasz wszystkich – stwierdza jeden z mieszkańców Świdnika zaniepokojonych planami budowy zakładu wytwarzającego energię cieplną z odpadów. – Ta inwestycja będzie miała wpływ na zdrowie ludzi i środowisko w promieniu 12 km.
Do końca lipca urzędnicy świdnickiego magistratu będą przyjmować uwagi od wszystkich zainteresowanych. Na 7 lipca zaplanowali otwartą dla wszystkich publiczną dyskusję o zagospodarowaniu tych obszarów. Na debacie będą obecni miejscy urbaniści odpowiedzialni za przygotowanie nowej wersji planu.
– To będą rozbudowane konsultacje społeczne. Kluczowy dla nas będzie głos mieszkańców – mówi Dmowski. Nie wyklucza, że w przyszłości może zostać przeprowadzone w tej sprawie miejskie referendum. – Dotyczące tego czy mieszkańcy chcą płacić mniej i mieć ekologiczną i efektywną ciepłownię bazującą na biopaliwach czy zrezygnować z budowy takiej instalacji, ale też mieć wyższe rachunki za ogrzewanie – wyjaśnia zastępca burmistrza, którego zdaniem problem z odpadami warto w końcu rozwiązać. – W centrum Wiednia działa podobna instalacja i nic złego się nie dzieje. Są bardzo restrykcyjne przepisy, które nie pozwalają na zanieczyszczanie środowiska przez takie zakłady.
Dyskusja ze świdnickimi planistami ma się odbyć w najbliższy wtorek w sali 016 Urzędu Miasta Świdnik przy Wyspiańskiego 27. Początek o godz. 12.