Już zajmująca 11 pozycję Unia Rejowiec będzie musiała podjąć walkę o pozostanie na zapleczu IV ligi. Drużyna trenera Tomasza Sąsiadka zgromadziła na półmetku 11 punktów, zaledwie o dwa więcej od 12. Tatrana Kraśniczyn, o cztery od 13. Vitrum Wola Uhruska i o pięć od ostatniego w klasyfikacji Spółdzielcy Siedliszcze.
Z czwórki ekip z dołu tabeli ma jednak najkorzystniejszy bilans spotkań. Unia ograła Tatrana i Spółdzielcę. Jedynym zespołem, któremu nie dała rady jest beniaminek z Woli Uhruskiej, z którym przegrała na wyjeździe 2:4. – Matematyka nie kłamie. Już dwie porażki mogą sprawić, że szybko znajdziemy się w strefie spadkowej – zauważa trener Sąsiadek.
Szkoleniowiec ma jednak żywo w pamięci ubiegły sezon. – Jesienią 2015 mieliśmy zaledwie pięć punktów i zajmowaliśmy ostatnie miejsce. Bardzo ważna była motywacja i podejście zawodników. Wierzyliśmy w utrzymanie i zagraliśmy tak rundę rewanżową, że zrobiliśmy piąty wynik wiosny. Ostatecznie zgromadziliśmy 28 punktów, co dało nam na koniec dziewiąte miejsce. Doświadczenie pokazuje, że drugą rundę zawsze mamy lepszą i to jest dobra wiadomość – mówi opiekun Unii.