Łotysz Andis Varna na koniu KS Coradina zwyciężył w Grand Prix Lublina. Najlepszy z Polaków, Tomasz Miśkiewicz, był czwarty.
W najbardziej prestiżowym konkursie o Grand Prix Lublina triumfował Andis Varna. Łotysz, jadący na koniu KS Coradina wyprzedził Andre Plath'a z Niemiec i Litwina Kristupasa Petraitisa.
- Jestem bardzo szczęśliwy, nie spodziewałem się, że uda mi się zwyciężyć przy tak mocnej konkurencji. Mój koń znakomicie się jednak spisał. To nasz wspólny sukces - powiedział Varna.
Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Tomasz Miśkiewicz, który zajął czwartą pozycję. - Jestem zadowolony, bo pojechałem tak jak chciałem, udało się zrealizować wszystko, co wcześniej zakładałem. Mój koń debiutował w tego typu imprezie przy tak dużej, żywiołowo reagującej publiczności i nie byłem pewien jak się spisze, ale nie zawiódł mnie - stwierdził zawodnik KSPSK Sienica.
Nieco gorzej poszło Jarosławowi Skwierczyńskiemu, który jechał świetnie, ale strącił ostatnią przeszkodę i ostatecznie zajął piątą pozycję. Mimo tego utrzymał prowadzenie w rankingu Cavaliada Tour. Losy mistrzostwa Polski rozstrzygnął się podczas finału, który zostanie rozegrany w Warszawie.
- W stolicy najważniejsze będzie, żeby nie stracić głupio punktów i dowieźć przewagę spokojnie do końca. Byłoby łatwiej, gdyby udało się wygrać w Lublinie, ale niestety, zabrakło szczęścia. Pechowa zrzutka na ostatniej przeszkodzie okazała się decydująca - ocenił Skwierczyński, który mocno chwalił organizatorów.
- Cavaliada w Lublinie to bardzo dobry pomysł. Jestem tu już trzeci raz i za każdym razem jest lepiej. Chętnie przyjadę również za rok.
Podczas lubelskiej eliminacji Cavaliady rozegrano także wiele innych, emocjonujących konkurencji. Olbrzymim zainteresowaniem publiczności cieszyła się czwartkowa Potęga Skoku, polegająca na pokonywaniu coraz wyższej przeszkody, sięgającej nawet dwóch metrów.
W rywalizacji wzięło udział dziesięcioro sportowców, ale mur o wysokości 190 cm udało się pokonać jedynie debiutującej w tego typu zawodach amazonce Mandy Bretfeld na koniu Francescco oraz jeźdźcowi Zbigniewowi Kostrzewskiego na Hippica Koh-I-Noor. 200 cm okazało się tego wieczoru przeszkodą nie do przeskoczenia, dlatego Niemka i Polak stanęli razem na najwyższym miejscu podium.
Z kolei w piątek hitem dnia był konkurs Wenus vs. Mars. Wzięło w nim udział 8 amazonek i 8 jeźdźców. Po raz pierwszy w historii tego typu zawody wygrała kobieta, 23-letnia Anna Więcek na koniu Alsagana.