Górnik Łęczna po wygranej 2:1 nad Cracovią awansował na ósme miejsce w ligowej tabeli
Na odpowiedź zielono-czarnych nie trzeba było długo czekać. Prowadzący zawody Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut wolny niemal dokładnie z bocznej linii pola karnego. Do piłki podszedł Słowak Patrik Mraz i wspaniałym rogalem w bliższy róg zaskoczył źle ustawionego Krzysztofa Pilarza.
Niespełna kwadrans później łęcznianie byli już na prowadzeniu. Znów w roli głównej wystąpił jeden z bocznych obrońców. Łukasz Mierzejewski urwał się rywalom, popędził prawą stroną, a gdy znalazł się w obrębie pola karnego, rozejrzał się i dokładnie dośrodkował na głowę niepilnowanego Miroslava Bożoka. Rodak Mraza mocnym strzałem głową nie dał szans golkiperowi Pasów.
>> ZDJĘCIA Z MECZU GÓRNIK-CRACOVIA
Górnik rządził na boisku w pierwszej połowie, ale po przerwie dominującą stroną byli przyjezdni. Stworzyli sobie kilka groźnych okazji, ale za każdym razem Prusak wychodził z opresji obronną ręką. Bramkarz gospodarzy dwa razy był opatrywany po starciach z przeciwnikami, ale wstawał o własnych siłach i ani myślał przedwcześnie kończyć zawodów. W doliczonym czasie gry przeszedł samego siebie, gdy instynktownie obronił strzał Marcina Budzińskiego z kilku metrów. Szansę na doprowadzenie do wyrównania miał jeszcze Sreten Sretenović, ale mając przed sobą pustą bramkę, fatalnie spudłował.
W ten sposób łęcznianie po pół roku nieobecności powrócili do czołowej ósemki. Na siedem kolejek przed zakończeniem sezonu zasadniczego są na najlepszej drodze, żeby zrealizować zadanie, jakie sami sobie postawili i awansować do grupy mistrzowskiej.
Kolejny mecz rozegrają już w najbliższą sobotę w Białymstoku. Jagiellonia, która przegrała dwa ostatnie spotkania będzie szukała okazji do rehabilitacji, ale łęcznianie znajdują się w dobrej dyspozycji. Jeżeli zagrają tak jak w pierwszej połowie z Cracovią, mogą pokusić się o niespodziankę i urwanie punktów faworyzowanemu przeciwnikowi. Tym bardziej, że do pełni sił powoli wraca Fedor Cernych, który wczoraj pojawił się na murawie po raz pierwszy od czasu kontuzji.
Górnik Łęczna – Cracovia 2:1 (2:1)
Bramki: Mraz (12), Bożok (25) – Covilo (9).
Górnik: Prusak – Mierzejewski, Bozić, Bielak, Mraz – Nikitović, Rudik (60 Szmatiuk) – Bonin, Nowak, Bożok (90+4 Josu) – Hasani (71 Cernych).
Cracovia: Pilarz – Rymaniak, Sretenović, Polczak (54 Dialiba) – Wdowiak, Kapustka, Covilo, Marciniak – Budziński, Jendrisek, Rakels (76 Dąbrowski).
Żółte kartki: Bozić, Hasani, Rudik, Mierzejewski – Wdowiak, Polczak, Budziński, Rymaniak
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 3 498.